Wiesław Siembida oficjalnym kandydatem Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta Stalowej Woli

Wiesław Siembida

Ma 49 lat. Po szkole średniej pracował w Wojewódzkim Przedsiębiorstwie Gospodarki Mieszkaniowej, przemianowanym na Miejski Zakład Komunalny. Potem związał się praca z Miejską Komunikacją Samochodową. Absolwent Wyższej Szkoły Informatyki i Zarządzania w Rzeszowie, studia magisterskie na Wyższej Szkole Ekonomicznej w Warszawie. Zastępca przewodniczącego Regionu "Solidarność" Ziemia Sandomierska, sekretarz starostwa za kadencji Antoniego Błądka. Po tym jak Błądek został posłem, wybrany został na starostę w 2007 roku.

- On ma predyspozycje, aby zostać prezydentem Stalowej Woli, on się sprawdził jako starosta - zachwalał kandydata poseł Antoni Błądek podczas premierowej prezentacji w centrum wyborczym przy ulicy Wojska Polskiego.

DLA MIESZKAŃCÓW

- Nie kandyduję przeciwko obecnemu prezydentowi Andrzejowi Szlęzakowi, ani przeciwko innym kandydatom. Startuję przede wszystkim dla mieszkańców tego pięknego wspaniałego miasta, chce być prezydentem dla mieszkańców, a nie prezydentem mieszkańców - powiedział Wiesław Siembida, który obrał sobie wyborcze hasło "Stalowa Wola dla rozwoju miasta".

Ze wsparciem pospieszył kandydatowi poseł Stanisław Ożóg, wiceprezes PiS. Przypomniał, że Wiesław Siembida otrzymał w rankingu tytuł najlepszego starosty Podkarpacia. - On nie idzie po władzę, on ma za cel służenie wyborcom. Warto go obdarzyć zaufaniem. Wiesiek jest właściwym kandydatem, właściwym człowiekiem do sprawowania urzędu prezydenta tego pięknego miasta, które boryka się z problemami. Oby za kilka tygodni można było powiedzieć "prezydent Wiesław Siembida" - stwierdził poseł Ożóg.

WYKOSIĆ TRAWNIKI

Poseł poradził jeszcze, że pierwszą rzecz, którą powinien zrobić nowy prezydent, to wykosić trawniki w całym mieście. - Bo zaniedbane trawniki rażą, kiedy się przejeżdża przez miasto - tłumaczył.

Szefem kampanii Wiesława Siembiedy został radny Lucjusz Nadbereżny. Zapowiedział kampanie profesjonalną, Dynamiczną, z bezpośrednimi spotkaniami z wyborcami na osiedlach. - Czas na zmiany - powiedział na zakończenie kandydat na prezydenta.