W Machowie, po dawnym wyrobisku siarki powstaje kąpielisko, które ze względu na swoją objętość będzie drugim, co do wielkości zbiornikiem na Podkarpaciu. - Ze względu na przeznaczenie, woda w zbiorniku musi mieć drugą klasę czystości - tłumaczy Krzysztof Szaraniec, prezes zarządu Kopalni Siarki Machów.
- Stan czystości wody przepuszczanej z Wisły jest na bieżąco monitorowany. Niestety, ostatnio okazało się, że woda jest zbyt mętna, a jej poziom za wysoki.
RUSZYLI I WSTRZYMALI
Ostatni raz woda z Wisły była wpuszczana do zalewu w 2008 roku. Dlatego do kolejnego podniesienia śluz, dyrekcja kopalni dobrze się przygotowała. - Dokładnie podnieśliśmy śluzy w piątek, 20 marca o godzinie 9 rano - wspomina prezes Szaraniec. - Woda swobodnie przepływała. Jednak w następnych dniach okazało się, że poziom wody na Wiśle jest zbyt wysoki i jest mętna.
Śluzy opadły 30 marca. W takim stanie są do dzisiaj. Kiedy kopalnia ponownie uruchomi przepływ wody z Wisły do zalewu? - Informacje nie są sprzyjające, bo woda w górnym biegu rzeki cały czas podnosi się - dodaje prezes. - Czekamy. Do całkowitego zalania brakuje nam zaledwie 50 metrów. Jak tylko parametry będą sprzyjające, ponownie podniesiemy śluzy.
Dyrekcja kopalni koniec napełniania zaplanowała na schyłek kwietnia. - Wtedy wystąpimy do prezydenta miasta, by ten wydał decyzję o całkowitym zakończeniu rekultywacji w Machowie - zapowiada Krzysztof Szaraniec.
CO PO ZALANIU?
Dyrekcja kopalni zapewnia, że posiada pieniądze tylko na tymczasowe utrzymanie zbiornika, jak również graniczących z linią brzegową terenów. - Mam nadzieję, że w końcu zostanie wyznaczony zarządca zbiornika i terenu - dodaje prezes Szaraniec. - Wydaje mi się, że najlepszym zarządcą byłby lokalny samorząd, który jest dysponentem terenu. Czekamy.
Władze Tarnobrzega nie kryją, że chętnie przejęłyby zbiornik. Samorządowcy występowali już w tej sprawie do Ministra Skarbu. Zasadniczą przeszkodą w przejęciu i zarządzaniu zbiornikiem są pieniądze, a raczej ich brak. W budżecie miasta są pieniądze tylko na zagospodarowanie terenów, które już należą do miasta. To grunt, na którym jeszcze w tym roku rozpocznie się budowa stanicy żeglarskiej. - Roczne utrzymanie zbiornika to wydatek rzędu jednego lub dwóch milionów złotych, których na dziś nie mamy - tłumaczy Paweł Antończyk z Urzędu Miasta Tarnobrzega.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?