Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Woda z Wisły nie napełnia już zbiornika w Machowie

KLAUDIA TAJS [email protected]
Do całkowitego napełnienia wody zabrakło nam pół metra. Jeśli poziom wody obniży się, a jej czystość nie będzie budziła zastrzeżeń naszych specjalistów, zbiornik zostanie napełniony do końca kwietnia - planuje Krzysztof Szaraniec, prezes zarządu Kopalni Siarki Machów.
Do całkowitego napełnienia wody zabrakło nam pół metra. Jeśli poziom wody obniży się, a jej czystość nie będzie budziła zastrzeżeń naszych specjalistów, zbiornik zostanie napełniony do końca kwietnia - planuje Krzysztof Szaraniec, prezes zarządu Kopalni Siarki Machów. K. Tajs
Po roku przerwy, przed tygodniem odblokowano śluzy na Wiśle i woda z rzeki popłynęła do zbiornika w Machowie. Ale zalewanie przerwano, gdyż stan wody na Wiśle jest zbyt wysoki. Zastrzeżenia są także do stanu czystości wody, która wskutek topniejącego w górach śniegu, jest bardzo mętna.

W Machowie, po dawnym wyrobisku siarki powstaje kąpielisko, które ze względu na swoją objętość będzie drugim, co do wielkości zbiornikiem na Podkarpaciu. - Ze względu na przeznaczenie, woda w zbiorniku musi mieć drugą klasę czystości - tłumaczy Krzysztof Szaraniec, prezes zarządu Kopalni Siarki Machów.

- Stan czystości wody przepuszczanej z Wisły jest na bieżąco monitorowany. Niestety, ostatnio okazało się, że woda jest zbyt mętna, a jej poziom za wysoki.

RUSZYLI I WSTRZYMALI

Ostatni raz woda z Wisły była wpuszczana do zalewu w 2008 roku. Dlatego do kolejnego podniesienia śluz, dyrekcja kopalni dobrze się przygotowała. - Dokładnie podnieśliśmy śluzy w piątek, 20 marca o godzinie 9 rano - wspomina prezes Szaraniec. - Woda swobodnie przepływała. Jednak w następnych dniach okazało się, że poziom wody na Wiśle jest zbyt wysoki i jest mętna.

Śluzy opadły 30 marca. W takim stanie są do dzisiaj. Kiedy kopalnia ponownie uruchomi przepływ wody z Wisły do zalewu? - Informacje nie są sprzyjające, bo woda w górnym biegu rzeki cały czas podnosi się - dodaje prezes. - Czekamy. Do całkowitego zalania brakuje nam zaledwie 50 metrów. Jak tylko parametry będą sprzyjające, ponownie podniesiemy śluzy.

Dyrekcja kopalni koniec napełniania zaplanowała na schyłek kwietnia. - Wtedy wystąpimy do prezydenta miasta, by ten wydał decyzję o całkowitym zakończeniu rekultywacji w Machowie - zapowiada Krzysztof Szaraniec.

CO PO ZALANIU?

Dyrekcja kopalni zapewnia, że posiada pieniądze tylko na tymczasowe utrzymanie zbiornika, jak również graniczących z linią brzegową terenów. - Mam nadzieję, że w końcu zostanie wyznaczony zarządca zbiornika i terenu - dodaje prezes Szaraniec. - Wydaje mi się, że najlepszym zarządcą byłby lokalny samorząd, który jest dysponentem terenu. Czekamy.

Władze Tarnobrzega nie kryją, że chętnie przejęłyby zbiornik. Samorządowcy występowali już w tej sprawie do Ministra Skarbu. Zasadniczą przeszkodą w przejęciu i zarządzaniu zbiornikiem są pieniądze, a raczej ich brak. W budżecie miasta są pieniądze tylko na zagospodarowanie terenów, które już należą do miasta. To grunt, na którym jeszcze w tym roku rozpocznie się budowa stanicy żeglarskiej. - Roczne utrzymanie zbiornika to wydatek rzędu jednego lub dwóch milionów złotych, których na dziś nie mamy - tłumaczy Paweł Antończyk z Urzędu Miasta Tarnobrzega.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie