Kibice oddawali swoje głosy na oficjalnej stronie Stali. 26-letni Reiman przyszedł do Stalowej Woli przed rundą wiosenną poprzedniego sezonu z ekstraklasowego Podbeskidzia Bielsko-Biała. I stał się z miejsca czołowym graczem naszej drużyny.
ŻAL BYŁOBY ODCHODZIĆ
Bez pochodzącego z Rzeszowa zawodnika trudno już wyobrazić sobie stalowowolski zespół. Jest też najskuteczniejszym graczem Stali w tym sezonie, z ośmioma golami na koncie. W przerwie zimowej mówiło się, że interesują się nim inne kluby, ale Wojciech zdecydował się zostać w Stalowej Woli.
- Jestem bardzo zadowolony, że otrzymałem "Stalowe Serce", pewnie moje cechy charakteru odegrały tu kluczową rolę, poparte jakimiś tam umiejętnościami - mówi Wojciech Reiman.
- Fajna sprawa, że otrzymałem tę nagrodę na prezentacji zespołu, która była bardzo okazała. Uważam jednak, że każdy z nas w naszej drużynie taki charakter ma i zasługuje na taką nagrodę. Ja ją zdobyłem pewnie dlatego, że udało mi się strzelić parę bramek. Wszyscy w zespole mamy stalowe serce, potwierdziliśmy to w ciągu ostatniego roku. I myślę, że w tym roku też to potwierdzimy. Co do propozycji z innych klubów, konkretów nie było. Ale i atmosfera w Stali jest taka, że żal byłoby odchodzić... - dodaje.
REWANŻ Z MOTOREM
Drużyna ze Stalowej Woli po rozgrywkach jesiennych jest na czwartym miejscu w tabeli z 30 punktami na koncie. Do lidera, Pogoni Siedlce, traci pięć "oczek", ale i przewaga nad pierwszym zespołem "pod kreską", dziewiątym Pelikanem Łowicz, to także tylko 5 punktów. Na inaugurację wiosny Stal zmierzy się u siebie w sobotę 8 marca z Motorem Lublin.
- Naszym głównym celem jest miejsce w pierwszej ósemce, które da nam utrzymanie - zaznacza Wojciech Reiman. - Do każdego meczu przystępujemy z wiarą w zwycięstwo, wiadomo, że każdego meczu nie da się wygrać, ale na pewno się nie poddamy, o tym mogę zapewnić. Ciężko pracowaliśmy w przerwie zimowej, ale żeby były wyniki, trzeba ciężko pracować. Ja nie podchodzę do tego tak, że było ciężko, bo to jest moja praca, którą mam do wykonania. I myślę, że reszta zespołu też do tego tak podchodzi.
W sobotę gramy z Motorem, rok temu było tak, że strzeliłem gola w meczu z tym zespołem (Stal wygrała u siebie 1:0 - przyp. ARKA). Ale nie ważne kto strzeli, musimy odkuć się teraz za blamaż z zespołem z Lublina na wyjeździe na początku tego sezonu, gdy przegraliśmy 0:4. To nie był wynik, który przeszedłby bez echa. Chcemy teraz pokazać, że nie jesteśmy słabsi - podsumowuje piłkarz "Stalówki".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?