Sprawa jest świeża i prokuratura niechętnie mówi o jej szczegółach. W piątek wszyscy trzej zostali przesłuchani, po czym usłyszeli zarzuty.
- Ustalamy, jaką ilość paliwa sprawcy ukradli i z ilu samochodów. Wstępnie możemy mówić o kilkuset litrach i o kilku samochodach, choć nie można wykluczyć, że te dane się powiększą - mówi prokurator Marcin Kurdziel z Prokuratury Rejonowej w Tarnobrzegu.
Nie wiadomo też, czy wkrótce do trójki podejrzanych nie dołączą kolejni. - Sprawa jest rozwojowa - słyszymy w prokuraturze. Wszyscy trzej podejrzani to młodzi ludzie: 20-letni Damian Z. (pomysłodawca), jego 19-letni brat Adam Z. oraz 19-letni Sebastian C.
Sprawcy działali przynajmniej od marca tego roku - pierwsze przestępstwo miało miejsce w nocy z 1 na 2 marca. Złodzieje pod osłoną nocy pojawiali się w pobliżu stacji paliw Shell w Tarnobrzegu, gdzie ślepa uliczka od kilku lat wykorzystywana jest jako parking dla ciągników siodłowych.
Młodzi mężczyźni upewniwszy się, że w kabinie nie śpi kierowca przystępowali do działania - łomem forsowali zabezpieczenie wlewu przy baku, a następnie gumowym wężykiem spuszczali paliwo do przyniesionych przez siebie kanistrów.
Młodzi sprawcy pozostawali bezkarni, co ich rozzuchwaliło i dokonywali kolejnych przestępstw. Wpadli przypadkiem, zatrzymani w czasie drobnej kradzieży. W czasie przesłuchania policja ustaliła, że na koncie mają znacznie więcej. Teraz grozi im nawet do dziesięciu lat więzienia, gdyż odpowiadać będą za kradzież z włamaniem - tak w myśl kodeksu karnego traktowane jest sforsowanie zabezpieczeń baku samochodu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?