Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wprowadził do obrotu dwa kilo amfetaminy, później zlecił wywóz blisko kilograma. W więzieniu spędzi 3,5 roku

Marcin RADZIMOWSKI
Trzy i pół roku spędzi w zakładzie karnym 35-letni Arkadiusz Sz. z Tarnobrzega - postanowił Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu. Jak ustalono, mężczyzna wprowadził do obrotu co najmniej dwa kilogramy amfetaminy, oprócz tego zlecił wywiezienie do Anglii 800 gramów "amfy".

Przez blisko cztery lata tarnobrzeżanin ukrywał się przed wymiarem sprawiedliwości za granicą. Wiedział, że grozi mu wysoka kara, a dwaj wspólnicy już siedzą. Wreszcie organom ścigania udało się postawić dilera przed sądem, a teraz usłyszał wyrok.

Zdarzenia opisane aktem oskarżenia sięgają 2006 roku. 22 października wieczorem patrol policji zatrzymał dwóch młodych mężczyzn - Łukasza D. i Piotra G. Stróże prawa zatrzymali mężczyzn tylko dlatego, że ci na widok radiowozu zaczęli się nerwowo zachowywać. Wkrótce okazało się, skąd takie zachowanie - w plecaku, jaki niósł Piotr G., znaleziono ponad 800 gramów amfetaminy (wartość czarnorynkowa to około 56 tysięcy złotych).

Przesłuchania i praca operacyjna przyniosły efekt. Ustalono, że amfetamina należała do Arkadiusza Sz., który dzień wcześniej, 21 października, wyjechał do Anglii. Chciał mieć "czyste ręce", więc zlecił przewiezienie narkotyków na wyspy Łukaszowi D. (on sam miał je odebrać w Anglii). Przez kilka dni "amfę" przechowywał w swoim domu Piotr G. Kiedy dwaj mężczyźni zostali zatrzymani, przenosili akurat amfetaminę od Piotra G. do Łukasza D., aby ten następnego dnia zabrał ją do Anglii.

Zadaniem wspólników Arkadiusza Sz. było podzielenie na porcje narkotyków i zabezpieczenie ich przed psami szkolonymi do wykrywania "prochów". Miało w tym pomóc ukrycie amfetaminy w pudełkach z kawą.
W czasie śledztwa dodatkowo ustalono, że od maja do października 2006 roku Arkadiusz Sz. wprowadził do obrotu minimum dwa kilogramy amfetaminy (wartość to około 200 tysięcy złotych), sprzedając ją nieustalonym bliżej osobom.

Zleceniodawca wywozu narkotyków ukrywał się za granicą, ale jego dwaj koledzy stanęli przed sądem. Do dziś zdołali już odsiedzieć kary pozbawienia wolności. Jego sprawę wyłączono do odrębnego rozpoznania, teraz nadarzyła się okazja.

Wyrok, jaki zapadł kilka dni temu przed tarnobrzeskim sądem, nie jest prawomocny, obrońca oskarżonego ma prawo złożyć apelację i niewątpliwie skorzysta z tego prawa.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie