Wybory samorządowe 2014 w powiecie niżański. Jedni wiedzą, inni się irytują

Ważne

W ostatnich wydaniach informowaliśmy kto szykuje się do wali o władzę w poszczególnych miastach i gminach północnego Podkarpacie. Dziś kończymy przegląd gmin, ale ostatni sporo się dzieje i będziemy wracać do tematu.

Na czterech wójtów w powiecie niżańskim dwóch nie ma pewności czy będą startować w listopadowych wyborach. Wszyscy czterej wójtowie i dwóch burmistrzów rządzą gminami już kilka kadencji. Z małym wyjątkiem.

Tym wyjątkiem jest burmistrz Gminy i Miasta Ulanów Stanisław Garbacz. Został wójtem po śmierci swojego poprzednika, który zmarł w trakcie kadencji. Potem wygrał wybory i jest burmistrzem pełną kadencję. I będzie chciał nim być na kolejną. - Jestem skutecznym burmistrzem, wiele udało się zrobić, mam dużo pomysłów na kolejne lata - mówi bez fałszywej skromności. Prawdopodobnie założy własny komitet wyborczy, bez partyjnych barw. O swoich konkurentach mówi, że na razie siedzą cicho. Nikt inny się nie wychyla, że będzie startował w wyborach na burmistrza w mieście i gminie z flisackimi tradycjami, głośnymi na cały kraj.

JEDNYM GŁOSEM

Wójt Harasiuk Henryk Bździuch kończy trzecią kadencję. Kiedy po raz pierwszy został wójtem, zrobiło się o nim głośno w całej Polsce. Znalazł się w elitarnym gronie samorządowców wybieranych bezpośrednio, o których wyborze zdecydował jeden głos! - Było chyba z pięć takich przypadków - przypomina. Jednak moja obecna rozmowa z wójtem była raczej smutna. Nie miał humoru. - Nie wiem, czy będę startował - powiedział. Na pytanie dlaczego, odpowiada: - Z wielu przyczyn, o których nie chcę mówić. Tak to wygląda, że nie zawsze się dostaje to, co się chce. Może za bardzo opatrzyłem się ludziom. Nie jestem głodny władzy - zapewnił. No, może jak wójt wypocznie na urlopie, to mu wróci radość życia i chęć do ubiegania się o kolejną kadencję.

Zbigniewa Walczak, wójt Jarocina, jest chyba najbardziej upolitycznionym w Polsce wójtem i nie kryje tego, a ludzie to doceniają i wybierają go. Wójtem jest już czwartą kadencję. Jest znany ze swoich silnych, prawicowych przekonań. Nie wierzy, że ludzie odpowiadają za globalne ocieplenie, uznaje to za lewicowe mrzonki. Na stronie internetowej gminy wydał oświadczenie: "Ogłaszam wszem i każdemu z osobna, że na terenie państwa Jarocin nie występuje zjawisko globalnego ocieplenia". I dodał: "Zdając sobie sprawę, że w tej materii nic na najniższym szczeblu samorządu nie można zrobić, przynajmniej w sposób symboliczny moim oświadczeniem wyłączyłem teren gminy Jarocin z obszaru panowania wszechwładnej głupoty, spod władzy ciemniaków".

Z NOWEJ PRAWICY

No, mocne. Ale też idol wójta - Janusz Korwin-Mikke używa takiego języka, podobnie jak goszczący tu z honorami Wojciech Cejrowski. Wójt był nawet na spotkaniu z Korwin-Mikke w Stalowej Woli. I jak deklaruje, będzie startował na wójta z komitetu Nowej Prawicy. Przyznaje, że kiedy Korwin Mikke kierował Unią Polityki Realnej, także był jej zwolennikiem. - Obecna polityka jest drogą donikąd. Wstyd mi podpisywać niektóre decyzje, które muszę podpisać - mówi wójt. Jego zdaniem można mieć poglądy polityczne, a dla wyborców i tak liczy się konkretna osoba. Wójt nie słyszał, żeby ktoś inny deklarował się być jego konkurentem.

Na pytanie czy słyszał jak Korwin-Mikke spoliczkował Michała Boniego, wójt odpowiedział, że był wtedy w Bieszczadach i odłączył się od świata mediów. - On mu kiedyś obiecywał, że go spoliczkuje i dotrzymał słowa - skomentował.

BURMISTRZ CHUDNIE

Burmistrz Rudnika nad Sanem Waldemar Grochowski rządzi w mieście i gminie czwartą kadencję. Z cała pewnością będzie startował ponownie. Jak przystało na rasowego polityka, przed wyborami się odchudza. Kiedyś ważył 103 kilogramów, teraz złapał młodzieńczą sylwetkę i waży 70 kilogramów! - Bardzo lubię swoją pracę i wiele dobrych rzeczy mogę zrobić - mówi, czym prawdopodobnie wywołuje grymas w nielicznej opozycji. Bo w radzie rudnicki burmistrz ma bezpieczną większość i jego pomysły znajdują zrozumienie w koalicji.

Co takiego zrobił, że był wybrany cztery razy? - Bardzo lubię spotkania z ludźmi. Można wtedy wiele wyjaśnić, dzięki czemu nie powstają nieporozumienia. Nieporozumienia powstają właśnie wtedy, kiedy brakuje informacji - uważa.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu NIŻAŃSKIEGO

ZIRYTOWANY WÓJT

Wójt Jeżowego Gabriel Lisiczka potraktował mnie jak natrętną muchę. Najwyraźniej zirytowało go pytanie o startowanie w wyborach. A jest wójtem już piątą kadencję. - Nie wiem, czy będę startował. Wolno mi nie wiedzieć, no nie? - zapytał sarkastycznie. - Wybory dopiero w listopadzie. Muszę wysondować czy mnie ludzie chcą. Jak nie, to na siłę nie będę się pchał - odpowiedział dosadnie po chłopsku.

Wójt Krzeszowa Stanisław Nowakowski kończy trzecią kadencję. Od razu deklaruje, że będzie startował ze swojego ugrupowania. W poprzedniej kadencji było to Porozumienie Samorządowo-Gospodarcze. - Sprawdziłem się jako wójt - ocenia siebie. Ale ma też silne argumenty. W czerwcu dostał Podkarpacką Nagrodę Samorządową dla najlepszego wójta mijającej kadencji.

KRZESZOWSKIE ŚLIWKI

Przy ocenie samorządów brany pod uwagę był potencjał gospodarczy oraz ilość środków finansowych pozyskanych w czasie kadencji w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Ocenie poddane zostały też inwestycje i działania realizowane w poszczególnych samorządach. To najlepiej mówi o jakości i stylu rządzenia. Smaczku rządom wójta nadaje to, że Krzeszów jest śliwkowym zagłębiem i kultywuje tę tradycję. I potrafią pomagać szczęściu - jak zabraknie na powidła własnych śliwek z krzeszowskich wzgórz, to zwożą z innych regionów, ale przerabiają je tak, że mają niepowtarzalny, krzeszowski smak.