Po uderzeniu poszkodowany niepełnosprawny był przytomny. Dawał znaki, aby nie wzywać karetki. Policjanci także mieli problem z porozumieniem się z nim gdyż przez ciężką chorobę ma zaburzenia mowy. Ratownicy medyczni zabrali poszkodowanego do szpitala na badania.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń, kierowca suzuki s-cross na stalowowolskich tablicach rejestracyjnych zjeżdżał wewnętrznym pasem z wiaduktu w kierunku Alej Jana Pawła II. Przez przejście dla pieszych na wysokości pawilonów przy ulicy Komisji Edukacji Narodowej przejeżdżał na wózku inwalidzkim niepełnosprawny mężczyzna. Po przejechaniu dwóch pasów jezdni i pasa zieleni, chciał przejechać kolejne dwa pasy jezdni. Kiedy wjeżdżał na jezdnię, został potrącony przez suzuki.
Kierowca mówił, że zwalniał, bo chciał ustawić się na pas skrętu w lewo w ulicę Wojska Polskiego. Widząc wózek inwalidzki odbił jeszcze bardziej w lewo, przejeżdżając przez pas zieleni i zatrzymując się na przeciwległym pasie 110 metrów dalej, przy skrzyżowaniu z ulicą Wojska Polskiego. Tłumaczył, że miał awarię hamulców. W momencie zdarzenia padał śnieg z deszczem.
Wezwana została grupa policyjnych techników jednak w szpitalu okazało się, że 38-letni mężczyzna nie doznał poważnych obrażeń i zdarzenie zakwalifikowano jako kolizję.
Na miejscu zebrała się grupka gapiów, którzy krytykowali oświetlenie przejść dla pieszych w Stalowej Woli. - W taką pogodę, jaką mamy teraz, osoba ubrana w ciemne kolory jest kompletnie niewidoczna, zwłaszcza przez kierowców w rozpędzonych pojazdach zjeżdżających z wiaduktu. Taką sytuację mamy z jednej i z drugiej strony. Czy muszą ginąc kolejne osoby, aby ktoś poszedł po rozum do głowy? - zastanawiała się jedna z mieszkanek.
[/tabela]
ZOBACZ TAKŻE: Info z Polski - przegląd najciekawszych informacji z kraju
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?