Zobacz także: 5 osób zginęło w katastrofie samolotu w Kolumbii. Do wypadku doszło niedługo po starcie maszyny
(Dostawca: x-news)
Jak wynika ze wstępnych ustaleń, 29-letni kierowca jechał Alejami Jana Pawła II w kierunku Niska. Przed przejściem dla pieszych przy komendzie straży pożarnej kierowca dostał ataku padaczki i zasłabł. Auto zjechało z drogi, przejechało pas zieleni oraz ścieżkę rowerową z chodnikiem. Pojazd staranował młode drzewo.
Przed przyjazdem służb ratunkowych kierowcy jadący alejami zatrzymywali się, aby udzielić pomocy poszkodowanemu. Na szczęście w zdarzeniu nikt nie został ranny. Lekarz zdecydował o hospitalizacji ofiary zdarzenia. Zakwalifikowano je jako kolizję. Auto zostało odholowane na lawecie.
W piątek około godziny 13.30 pomiędzy miejscowościami Nowiny, a Pniów w gminie Radomyśl nad Sanem, doszło do poważnego wypadku drogowego, w którym trzy osoby zostały ranne. W zderzeniu udział wzięły dwa pojazdy: opel astra na stalowowolskich tablicach rejestracyjnych oraz citroen na sandomierskich blachach.
Jak wynika ze wstępnych ustaleń citroen berlingo wyjeżdżał z leśnej dróżki na drogę wojewódzką. W pewnym momencie w bok pojazdu uderzył prawidłowo jadący opel astra. Po uderzeniu jeden z pojazdów zatrzymał się na środku jezdni tak że droga została zablokowana. Poszkodowani samodzielnie opuścili auta. Trzy osoby z obrażeniami przewieziono do stalowowolskiego szpitala.
W piątek około godz. 17:45 na numer alarmowy 112 wpłynęło zgłoszenie o próbie samobójczej mężczyzny na moście na rzece San w Stalowej Woli na ulicy Czarnieckiego. Jak się okazało 59-letni mężczyzna stał przy barierce na moście nad rzeką San. W pewnym momencie zaczął przechodzić przez barierkę, z zamiarem skoku do rzeki. Incydent zauważyło kilku kierowców. Domyślając się co może się stać, zatrzymali się na poboczu i próbowali odwieźć go od skoku. To go powstrzymało od targnięcia się na życie. Wycofał się na chodnik i zaczął się oddalać. Trafił wprost do nadjeżdżającego policyjnego radiowozu. Policjanci zatrzymali 59-letniego desperata. Został przekazany pod opiekę lekarza a następnie przewieziony do szpitala. Prawdopodobnie mężczyzna chwilę wcześniej pokłócił się z dorosłym synem.
W Stalowej Woli w sobotę około godziny 7.15 na ulicy Ofiar Katynia doszło do groźnie wyglądającego wypadku drogowego. 21-letni kierowca mitsubishi carisma na niżańskich tablicach rejestracyjnych zjeżdżał z ronda przy Jubilacie w kierunku zajazdu Sezam. Zaraz po opuszczeniu ronda kierowca stracił panowanie nad pojazdem. Auto zjechało w prawo na zielony pas, taranując słup latarni, a następnie dachując na środku drogi.
Kierowca tłumaczył, że nie miał dużej prędkości, tylko jezdnia była śliska. - Złapałem krawężnik, następnie uderzyłem w latarnię i nic już nie mogłem zrobić. Dobrze, że nic się nie stało, bo zabiłbym swojego najlepszego kumpla. Dopiero co wróciliśmy na święta do domów - relacjonował na miejscu. Kierowca oraz pasażer nie odnieśli obrażeń. Byli trzeźwi. Zdarzenie zakwalifikowano jako kolizję, a kierującego ukarano mandatem karnym.
Auto zostało postawione na kołach przez strażaków i policjantów, następnie odłączono w nim zasilanie. Wezwano także pogotowie energetyczne do odłączenia zasilania w uszkodzonej latarni.
W sobotę, w wigilię Bożego Narodzenia, około godziny 10.10 strażacy zostali wezwani do pożaru mieszkania na czwartym piętrze w bloku przy ulicy Komisji Edukacji Narodowej 8. Mieszkanie było szczelnie zamknięte, mimo to toksyczny dym wyczuł jeden z sąsiadów, który powiadomił straż pożarną. W trakcie pożaru w mieszkaniu nie było żadnych osób.
Jak się okazało, do rodzinnego mieszkania przyjechała z zagranicy córka do mamy. Rano udały się do hali targowej na świąteczne zakupy. W mieszkaniu została paląca się świeczka - betlejemskie światełko. Jak powiedziała córka, jej mama bardzo się z niego cieszyła, jednak ta ostrzegała ją, aby przed wyjściem płomień zgasić. Kobieta jednak odmówiła. - Ma mama teraz swoje światełko betlejemskie - komentowała córka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?