WSE kończy się umowa na wynajmowanie pomieszczeń w budowlance. - Oni już przebierali nogami, bo mają coraz więcej uczniów i potrzebują pomieszczeń na naukę i sale warsztatowe - powiedział rektor WSE dr Janusz Bek. Uczelnia wiedziała, że mija czas i musi postarać się o nową siedzibę, ale jak się okazuje, nie było to łatwe.
KOSZTOWNA PROPOZYCJA
Starosta wskazywał uczelni budynek na terenie Huty Stalowa Wola, zwany koszarami. Posiadanie własnej bazy lokalowej poprawiłoby notowania uczelni w rankingu i sprawiłoby, że uczelnia miałaby bardziej stabilną pozycję. Jednak jego kupno tego obiektu i koszty modernizacji przekraczały możliwości finansowe szkoły. Nie wyszły tak ze plany przeniesienia się do budynku przy ulicy Podleśnej, gdzie dziś jest szkoła katolicka z gimnazjum i liceum.
Dr Janusz Bek, który jest rektorem od kilku miesięcy wpadł na pomysł wynajęcia pomieszczeń w Metalowcu. Dopisało mu szczęście, bo właśnie pierwsze piętro w tym biurowcu opuściło Biuro Handlu Zagranicznego Huty Stalowa Wola. Wystarczyły stosunkowo niewielkie przeróbki, aby szkoła miała nową siedzibę. Wyburzane są gipsowe ścianki, aby z pomieszczeń biurowych powstały sale wykładowe.
Na siódme piętro Metalowca przeniósł się już dyrektor administracyjny WSE. Tam będą mieć siedzibę pracownicy obsługujący szkołę. Tam też jest pomieszczenie na seminaria. Pierwsze piętro będzie służyć wyłącznie celom dydaktycznym.
WIELE ZALET
- Metalowiec ma wiele zalet. Jest blisko dworca autobusowego i przystanku kolejowego. Po drugiej stronie ulicy jest Miejski Dom Kultury, gdzie można będzie robić większe uroczystości - wylicza dr Bek.
Przeniesienie się do Metalowca traktowane jest jako tymczasowe rozwiązanie. Bo celem Wyższej Szkoły Ekonomicznej jest zdobycie na własność siedziby. A to może zająć jeszcze sporo czasu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?