MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Z nożem w kominiarkach

/AD/

Rodzeństwo z Mielca prawdopodobnie nie wywinie się od ostrej kary. Trzy lata więzienia to jest minimalny wyrok, który może dostać. - Bo od przestępstwa, o jakie są podejrzani, kodeks karny surowiej traktuje już tylko morderstwo - mówi rzecznik prasowy komendy policji w Mielcu Wiesław Kluk.

Był 2 lutego tego roku, godzina 20.30. 35-letni mężczyzna właśnie przemierzał osiedle Młodego Robotnika w Mielcu, kiedy podbiegło do niego troje ludzi. Napastnicy w kominiarkach na głowach obezwładnili go, przewrócili na ziemię. Kopali go, krzyczeli, przystawili mu nóż do szyi i grozili śmiercią. Później przeszukali mu ubranie. Zabrali wszystko, co miał: kartę bankomatową, klucze do mieszkania i do samochodu, 50 złotych i telefon komórkowy.

Policjanci z Mielca ponad dwa miesiące ustalali podejrzanych. - Powiodło się nam między innymi dzięki skradzionej "komórce". Chociaż była na kartę, udało się nam ustalić, kto z niej dzwonił - mówi rzecznik.

Stróże prawa schwytali kilka dni temu dwóch podejrzewanych: 20-letnią kobietę i 18-letniego brata z Mielca. W napadzie brała udział jeszcze trzecia osoba. - Trzeci podejrzany prawdopodobnie przebywa za granicą - uzupełnia Wiesław Kluk.

Dopowiada, że rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia, o co są podejrzani, to jedno z najgroźniejszych przestępstw. Kodeks karny mówi, że sprawcom należy się co najmniej trzy lata wiezienia. - Ale można dostać dużo więcej, bo górna granica nie jest określona - tłumaczy rzecznik prasowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie