Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Z pięściami na policjantów. Pijany traktorzysta nie chciał się dać przebadać

Marcin RADZIMOWSKI [email protected]
"Chłop na zagrodzie równy wojewodzie" - taką zasadą kierowała się najwyraźniej rodzina L. z Knapów (powiat tarnobrzeski). Dwaj bracia szarpiąc się z policjantami, próbowało przeszkodzić im w interwencji.

3 lata

3 lata

Za naruszanie nietykalności cielesnej funkcjonariusza grozi kara do trzech lat pozbawienia wolności, za pobicie wspólnie z innymi osobami lub z użyciem niebezpiecznych narzędzi, kara do dziesięciu lat pozbawienia wolności.

Zarzuty prokuratorskie usłyszała też żona jednego z mężczyzn, która włączyła się do awantury.

Dla dwóch policjantów z tarnobrzeskiej drogówki poniedziałkowa, zwykła na pozór interwencja, mogła się zakończyć nawet pobytem w szpitalu. Na szczęście skończyło się na niegroźnych zadrapaniach na ciele. Być może tylko dlatego, że dwoje z trojga "przeciwników" byli zaledwie podpici i zdrowy rozsądek wziął górę nad wypitym alkoholem.
Zdarzenia rozegrały się w Knapach, gdzie policjanci patrolując radiowozem okolicę, dostrzegli niepewną jazdę kierowcy ciągnika rolniczego.

JECHAŁ NIEPEWNIE

- Policjanci mieli uzasadnione podejrzenie, że mężczyzna może się znajdować pod wpływem alkoholu, dlatego postanowili podjąć interwencję - wyjaśnia prokurator Artur Kozioł z Prokuratury Rejonowej w Tarnobrzegu.
Stróże prawa dostrzegli traktorzystę blisko jego domu, dlatego gdy tylko zjechał na podwórko, postanowili tam dokonać czynności - wylegitymować mężczyznę i przebadać alkomatem.
Pojawił się problem, bo traktorzysta na własnej posesji poczuł się nietykalny i choć czuć było od niego odór alkoholu, stanowczo odmówił policjantom okazania dokumentów i dmuchnięcia w urządzenie pomiarowe.

Na podwórku byli wówczas obecni żona kierowcy ciągnika oraz jego brat - oboje ujęli się za 30-latkiem, wulgarnymi słowami nakazując opuszczenie podwórza. Początkowa rozmowa domowników z funkcjonariuszami szybko "zgęstniała" i przerodziła się w rękoczyny. Bracia zaczęli szarpać policjantów. W końcu interweniujący funkcjonariusze zdołali obezwładnić traktorzystę i wezwali wsparcie, by zatrzymać drugiego napastnika.

PÓŁTORA PROMILA

Jak się okazało, cala trójka była pod działaniem alkoholu - około półtora promila miał traktorzysta, jego żona i brat mieli poniżej pół promila (stan po użyciu alkoholu). Wczoraj w tarnobrzeskiej prokuraturze usłyszeli zarzuty, na trzeźwo już inaczej patrzyli na swoje działanie i wyrażali skruchę.
Traktorzysta przed sadem odpowiadał będzie za czynną napaść na funkcjonariuszy oraz kierowanie ciągnikiem pod wpływem alkoholu, jego brat za czynną napaść na funkcjonariuszy, żona z kolei za nakłanianie policjantów do odstąpienia od czynności służbowych. Wobec wszystkich prokurator zastosował poręczenia majątkowe i policyjne dozory z zakazem opuszczania kraju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie