Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zabójca starszej kobiety z Nienadówki wraca na wolność

Marcin RADZIMOWSKI
Ostatnie sześć lat zabójca spędził w Oddziale Zewnętrznym w Chmielowie podlegającym pod Areszt Śledczy w Nisku.
Ostatnie sześć lat zabójca spędził w Oddziale Zewnętrznym w Chmielowie podlegającym pod Areszt Śledczy w Nisku. Marcin Radzimowski
Po ponad 20 latach spędzonych za kratkami, zabójca 80-letniej mieszkanki Nienadówki (powiat rzeszowski) wyszedł na wolność. Warunkowego przedterminowego zwolnienia udzielił mu Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu, uznając, że kara spełniła już swoją rolę resocjalizacyjną.

To była potworna zbrodnia, która na początku 1992 roku wstrząsnęła podrzeszowską wsią. 34-letni wówczas Jan M. używając młotka i siekiery bestialsko zamordował starszą kobietę, u której syna dorywczo pracował. Potem jakby nigdy nic poszedł na zabawę taneczną…

NIE DOGRALI PLANU

Jan M. lubił wypić i to był główny powód podjęcia dorywczej pracy w gospodarstwie rodziny O. Pracodawczyni była sołtysem i wspólnie z mężem prowadziła spore gospodarstwo rolne. 34-latek pomagał w pracach za jedzenie, dach nad głową i drobne kieszonkowe od trzech lat, dlatego gospodarze mieli do niego zaufanie. Pół roku przed tragicznymi wydarzeniami rodzina na podobnych warunkach zatrudniła także innego mężczyznę, 18-latka, który zamieszkał z Janem M. w pomieszczeniu obok obory. Młodszy z mężczyzn też nie stronił od alkoholu, dlatego obaj świetnie się dogadywali.

W niedalekim sąsiedztwie rodziny mieszkała 80-letnia Anna O., teściowa sołtyski. I to właśnie ją Jan M. wspólnie z młodszym kolegą upatrzyli sobie na ofiarę - postanowili dokonać na niej rozboju i zabrać pieniądze.

Wieczorem 26 stycznia 1992 roku obaj mężczyźni weszli na posesję starszej kobiety. Jan M. uzbrojony w młotek dostał się do ganku i ukrył za kotarą, jego wspólnik oczekiwał na zewnątrz chcąc wywabić staruszkę z domu. Słysząc stukanie do drzwi 80-latka wyszła przed dom z latarką, ale po chwili wróciła z powrotem. Do rozboju nie doszło, bo napastnicy nie uzgodnili między sobą, jaką który odegra rolę.

- Myślałem, że ją walniesz młotkiem i ogłuszysz - miał pretensje do starszego kolegi 18-latek.

WRÓCIŁ I ZAKATOWAŁ

Wrócili na podwórko chlebodawców, ale Jan M. postanowił wrócić do 80-latki i zrabować jej pieniądze. Młodszy z mężczyzn zrezygnował z udziału w przestępstwie, dlatego osamotniony Jan M. poszedł sam. Zapukał do drzwi, a kiedy tylko staruszka otworzyła, uderzył ją młotkiem w głowę, a potem kolejny i kolejny.

"Olaboga, kto mnie bije? Nie bij" - krzyczała starsza kobieta (zapis z akt sprawy), ale napastnik nie przestawał. Chwycił leżąca w kącie siekierę i zaczął rąbać kobietę po głowie, używając zarówno ostrza jak i obucha. Skończył, kiedy przestała się ruszać. Po dokonaniu zbrodni splądrował dom, zabrał 15 tysięcy złotych (starych) i radioodbiornik wart 220 tysięcy złotych (starych), po czym wrócił do zajmowanego przez siebie pomieszczenia na posesji syna zamordowanej kobiety.

- Czemu Janek masz krew na twarzy? - dopytywała sołtyska, widząc 34-latka.

Odparł, że pobił się z kimś na zabawie tanecznej w miejscowej szkole. Wkrótce zresztą tam poszedł wspólnie z 18-latkiem i część zrabowanego łupu przeznaczyli na piwo. Zmasakrowane zwłoki 80-latki odnalazł następnego dnia rano listonosz, który przyniósł korespondencję…

Wyrokiem rzeszowskiego Sądu Wojewódzkiego 18-latek skazany został na dwa lata więzienia, Jan M. na 25 lat izolacji z kratkami. Koniec odbywania kary ma minąć w marcu 2017 roku, ale skazany któryś już z kolei raz poprosił sąd penitencjarny o warunkowe, przedterminowe zwolnienie. Po kilku odmowach decyzję pozytywną dla skazanego podjął właśnie Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu, pod który podlegają osadzeni w zakładzie karnym w Chmielowie (Jan M. przebywał tu ostatnie sześć lat).

Zwalniając zbrodniarza sąd wziął pod uwagę jego poprawne zachowanie i postępy resocjalizacyjne. 54-latek ma trafić do schroniska dla bezdomnych w Rzeszowie, gdyż to obecnie jedyne miejsce, gdzie może znaleźć dach nad głową.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie