Ten opisany aktem oskarżenia dramat rozegrał się 11 sierpnia 2017 roku w Mielcu. Do idącej chodnikiem 35-letniej kobiety z Rzędzianowic (powiat mielecki) podbiegł mężczyzna (wcześniej obserwował ją oraz śledził) i zadał kilka ciosów w klatkę piersiową. Kobieta osunęła się bezwładnie na ziemię. Napastnik uciekł.
Trzy godziny później mąż ofiary - Paweł M. zgłosił się na policję w Stalowej Woli i powiedział, że zabił żonę. Potem zmienił wersję i do samego końca procesu twierdził, że ze zdarzenia nic nie pamięta...
Podczas czwartkowej rozprawy apelacyjnej sąd odwoławczy przeanalizował jeszcze raz argumenty obrońcy oskarżonego, który wniósł apelację od wyroku Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu.
Adwokat zarzucał w niej niewłaściwą ocenę zebranego materiału dowodowego, próbując przekonywać o niewinności swojego klienta.
Sąd drugiej instancji po naradzie nie miał wątpliwości, że sąd pierwszej instancji dokonał prawidłowej oceny dowodów i utrzymał orzeczenie w całości w mocy.
Zgodnie z jego treścią pochodzący z Wrzaw (powiat tarnobrzeski) 41-letni Paweł M. spędzi za kratkami najbliższe 23 lata, gdyż na poczet kary zaliczono mu dwuletni już pobyt w tymczasowym areszcie.
Przypomnijmy, że obok kary więzienia sąd orzekł nawiązki tytułem częściowego zadośćuczynienia i odszkodowania - po 100 tysięcy złotych na dwójkę dzieci, po 50 tysięcy dla rodziców zamordowanej kobiety, 20 tysięcy dla jej siostry oraz odszkodowanie - 30 tysięcy złotych dla pasierba i 20 tysięcy złotych dla pasierbicy.
Finansowy element orzeczonej kary będzie miał wymiar jedynie symboliczny, bowiem oskarżony nigdy nie będzie w stanie zapłacić takich pieniędzy.
Choć oskarżony przed sądem twierdził, iż jest niewinny, można było zauważyć, że swoje wyjaśnienia i oświadczenia w trakcie procesu modyfikował w zależności od potrzeb. Składając w większości pozbawione sensu liczne wnioski, oświadczenia i pisma, próbował podważać nawet najbardziej oczywiste dowody.
Pawła M. już na etapie postępowania przygotowawczego obciążyli swoimi zeznaniami dwaj świadkowie (jeden z nich przed sądem wycofał się z tych zeznań), współaresztanci, którym oskarżony opowiedział o zabójstwie żony.
Obciążającym dowodem znęcania się Pawła M. nad rodziną była także opinia biegłej stomatolog ortodonty z Kielc. Opinia ta miała dowodzić, że oskarżony bił pasierba (syna żony z pierwszego małżeństwa) i któregoś dnia aż wybił mu zęby.
Oskarżony twierdził, że chłopaka nie bił, zaś zęby stracił on podczas wypadku w szkole. Biegła bardzo precyzyjnie opisała sądowi swoje ustalenia, które poprzedziła badaniem chłopca. Lekarka nie miała wątpliwości, że ząb wypadł wskutek uderzenia pięścią w twarz.
Dowody obciążające to także analiza dysku twardego zabezpieczonego przez policję komputera należącego do oskarżonego. Ustalono, że użytkownik komputera wyszukiwał w internecie informacje na temat popełnienia „zbrodni doskonałej”.
Motywem zbrodni była prawdopodobnie zazdrość i urażona duma - żona, nad którą się znęcał, w końcu zabrała dzieci i wyprowadziła się do rodziców.
Wyrok jest prawomocny.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Jak żyli osadzeni w dawnych więzieniach?
Co może policjant, a czego nie? | Czy dostałbyś się do policji? Test |
Czy dogadałbyś się w więzieniu? Test z grypsery | Wiesz, co oznaczają więzienne tatuaże? |
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?