MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zając: Wiara zwyciężyła

Piotr SZPAK [email protected]
Trener Piłkarzy Siarki Tarnobrzeg, Jarosław Zając (z prawej), postawił w sobotę na Przemysława Stąporskiego i się nie zawiódł.
Trener Piłkarzy Siarki Tarnobrzeg, Jarosław Zając (z prawej), postawił w sobotę na Przemysława Stąporskiego i się nie zawiódł. M. Radzimowski
Trener piłkarzy Siarki Tarnobrzeg, Jarosław Zając, twierdzi, że jego podopieczni z meczu na mecz powinni grać coraz lepiej.

Trudne chwile już za trenerem trzecioligowych piłkarzy Siarki Tarnobrzeg. Ci, którzy po falstarcie sezonu chcieli go szybko zdymisjonować, czują się teraz nieswojo. Po wygranej 5:1 nad Orlętami Radzyń Podlaski na twarzy szkoleniowca znów pojawił się uśmiech.

Piotr Szpak: * W sobotnim meczu przeciwko Orlętom Radzyń Podlaski desygnował pan w podstawowej "jedenastce" Przemysława Stąporskiego i okazało się to bardzo dobrym posunięciem.

Jarosław Zając: - Rzeczywiście nie zawiodłem się na nim. Dwa dni przed meczem, co czynię bardzo rzadko, powiedziałem mu, że będzie grał. Chciałem, by się odpowiednio zmobilizował, nie zawiódł i udowodnił, że to miejsce w składzie rzeczywiście mu się należy. Potwierdził słuszność mojej decyzji strzelonym golem, dobrą grą, ale Przemek, jak to Przemek mógł jeszcze zdobyć przynajmniej dwa kolejne gole.

* Na ostrą krytykę pod waszym adresem odpowiedzieliście w bardzo dobry sposób.

- Musimy się cieszyć z tego, co mamy, bo po tej serii czterech spotkań bez wygranej, bez strzelonego gola, zespół potrafił się zmobilizować i pokazał, że potrafi grać. Odpowiedzią na krytykę z gazetach i na stronach internetowych był właśnie ten dobry występ.

* Cały czas powtarzał pan, że wcześniej czy później "Siarkowcy" zaczną strzelać gole i zwyciężać. Ta wiara była bardzo budująca.

- Mówiłem tak, bo znam wartość tego zespołu, poszczególnych zawodników. W pierwszych meczach brakowało nam nieco szczęścia. Przecież niewiele brakowało, byśmy wygrali inauguracyjne spotkanie ze Stalą Poniatowa, a wtedy wszystko potoczyłoby się inaczej.

* Mimo słabszych wcześniejszych występów zaufał pan Mirkowi Kabacie, a on odwdzięczył się bardzo dobrą grą.

- Z Mirkiem będzie najprawdopodobniej podobna sytuacja jak w minionym sezonie, kiedy także miał słabszy początek. Teraz jestem pewien, że z meczu na mecz będzie się rozkręcał, bo to solidny zawodnik.

* Przed meczem z Orlętami miał pan mokrą koszulę, po meczu była już sucha.

- Wyschła od słońca (śmiech). Z jednej strony bardzo obawiałem się o spotkanie z Orlętami, z drugiej starałem się być spokojny, bo widziałem olbrzymią koncentrację zawodników. Nie jest prawdą, że w naszej szatni jest zła atmosfera, odpowiedzią jak jest w rzeczywistości był sobotni mecz z Orlętami.

* Teraz przed wami znacznie trudniejszy przeciwnik, "naszpikowany" ukraińskimi zawodnikami zespół Spartakusa Szarowola.

- Nie będzie już tej presji, że nie strzeliliśmy gola, nie wygraliśmy meczu, co wpływało na nas deprymująco. W tej lidze mecz meczowi jest nierówny, zresztą widać jak "płaska" jest tabela, jak dużo spotkań kończy się remisami. Moim zdaniem teraz z naszą grą powinno być już coraz lepiej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie