Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zakupy i zabawa

(WW)
Test na prawdziwość bursztynu - ogrzany ogniem pachnie żywicą.
Test na prawdziwość bursztynu - ogrzany ogniem pachnie żywicą. W. Wojtkowiak
Sobotni występ Don Vasyla przyciągnął tłumy.
Sobotni występ Don Vasyla przyciągnął tłumy. W. Wojtkowiak

Sobotni występ Don Vasyla przyciągnął tłumy.
(fot. W. Wojtkowiak)

Cygańskie przeboje w wykonaniu Don Vasyla juniora i urodziwych tancerek, ściągnęły w sobotę na rynek tysiące tarnobrzeżan. Falowały barwne suknie, zachwycona publiczność szalała. Mali i duzi nucili "gdzie te tabory...". Znane i lubiane folkowe zespoły, m.in. "Galicja", były prawdziwym magnesem dwudniowego Jarmarku Dominikańskiego.

Bite monety schodziły na pniu...
Bite monety schodziły na pniu... W. Wojtkowiak

Bite monety schodziły na pniu...
(fot. W. Wojtkowiak)

O takim tłumie, jaki zwalił się wieczorem na plac Bartosza Głowackiego marzyli zapewne kupcy, którzy od sobotniego rana rozkładali w namiotach swoje towary. Pierwsze wrażenie - namiotów jakby mniej niż w zeszłym roku. Do późnego popołudnia przy stołach nie było tłoczno. Zwłaszcza twórcy rękodzieła ludowego mogli ponarzekać. Na drewniane łyżki, zabawki, rzeźby, kowalstwo, malowane szklane cacka nie było wielu amatorów.

Za to jarmark to zawsze pewny interes dla sprzedawców cukrowej waty i baloników, dmuchanych zjedżalni dla dzieci. Warto się było targować przy meblach i koszykach z wikliny. Miody od producenta i nalewki też warto mieć w domu. Proponowali je właściciele gospodarstwa agroturystycznego.

Panie, bez względu na wiek, oblegały stolik z mieniącym się bursztynem. Srebrne pierścionki, wisiory, kolie z jantarami przywiózł do Tarnobrzega aż z Gdańska Zbigniew Strzelczyk, prezes Krajowej Izby Gospodarczej Bursztynu. Ceny biżuterii bardziej niż okazyjne, specjalne na lokalny uboższy rynek. Od 8 złotych za bransoletkę do 250 za przepiękny naszyjnik.

- To co pani kupi po 35 złotych, w Gdańsku sprzedaję za 80. To co po 100 złotych, tam po 200 i więcej. Nie przyjechałem tu jednak zarabiać, ale promować bursztyn, no i odpocząć od zgiełku - przyznał mistrz, który w tym roku porzucił jarmark gdański na rzecz tarnobrzeskiego. - U mnie, we Włoszech taki naszyjnik kosztuje 150 euro, nie stać mnie na niego. Tutaj tylko 150 złotych - wzdychała nasza krajanka, która pięć lat temu osiadła nad morzem śródziemnym. Polskie ceny mile ją rozczarowały.

Godne uwagi było też stoisko tarnobrzeskich numizmatyków. W gablotach błyszczały unikatowe monety i serie medali. Ryszard Badawika, prezes towarzystwa zwrócił uwagę na bony miejskie, wydane przez władze Tarnobrzega w 1914 i 1920 roku. Pieniądz był równowartością korony i obowiązywał na terenie Tarnobrzega do odwołania. Atrakcją dla zwiedzających stoisko była możliwość wybicia okolicznościowej monety o nominałach 1 bartosz i 1 dominik. Zamach ciężkim młotem okazał się ponad kobiece siły, więc bicie wziął na siebie starszy mincerz Jan Michalski. Tuż obok promował swoje najnowsze książki o klasztorze dominikanów Adam Wójcik - Łużycki, dyrektor muzeum historycznego.

Upał sprzyjał sprzedawcom kapeluszy. W tym roku nad stoiskiem z dzierganymi czapeczkami i kapelusikami powiewały też szydełkowe stringi, przedmiot pożądania ekstragawanckich dziewczyn. Skąpe ażurowe majtki wypromowały koronkarki z Koniakowa, ale w Tarnobrzegu można je było kupić po 18 złotych. Za oryginalne, od artystki trzeba zapłacić trzy razy tyle.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie