Wiadomo, że ich spółka musi zapewnić tabor do końca maja, bo pierwszego czerwca wchodzi nowy przewoźnik.
Grupa 25 kierowców zatrudnionych w Przedsiębiorstwie MKS w Tarnobrzegu przed kilkoma dniami zagroziła czterodniowym strajkiem, który oznaczałby paraliż miejskiego taboru. Autobusy miały stanąć od czwartku do niedzieli. Kierowcy swój desperacki krok tłumaczyli zaległościami w wypłatach. Zarząd spółki zalega z poborami za kwiecień. Kierowcy narzekają także na niezgodne z przepisami warunki pracy. Strajk miał zmusić zarząd spółki do zmiany podejścia do kierowców.
STRACH PRZED DYSCYPLINARKĄ
Eugeniusz Duma, prezes zakładowej "Solidarności", tłumaczy, że strajk byłby nielegalny, dlatego korowcom, którzy w czwartek nie podjęliby pracy, groziło dyscyplinarne zwolnienie. - Mówiłem o tym z każdym kierowcą do późnych godzin w środę - mówi Eugeniusz Duma. - Gdyby kierowcy otrzymali dyscyplinarkę, zarząd spółki miałby ułatwione zadanie. A przecież nie o to chodziło kierowcom. Oni mają rodziny, z czegoś muszą żyć.
Dominik Rzeźnik, prezes Przedsiębiorstwa MKS tłumaczył, że o planach kierowców nie był informowany. Nie wierzył, że zdecydują się na ten krok. Przyznał za to, że jest to grupa pracowników, z którą ma największy problem. - Kierowcy nie rozliczają się na bieżąco z pieniędzy ze sprzedaż biletów - mówił. Zaległości sięgają już tylko pensji za kwiecień.
Spółka PMKS obsługuje miejski tabor w Tarnobrzegu do końca maja. Pierwszego czerwca do miasta wchodzi nowy przewoźnik z Krakowa. Jaka przyszłość czeka ponad 50 pracowników spółki, w której miasto ma 30 procent udziałów? Nie wiadomo. Nowy przewoźnik zadeklarował chęć przejęcia część kierowców. Z kolei Dominik Rzeźnik stwierdził, że nie zamierza wycofywać się z tarnobrzeskiego rynku transportowego. Jego spółka planuje rozwijać się, czego dowodem ma być nowa linia, która zostaje uruchomiona pierwszego czerwca na trasie Sandomierz - Tarnobrzeg - Pilkington w Machowie - Sandomierz.
ZALECENIA POKONTROLNE
Pewnym jest, że w spółce nie dzieje się dobrze. Pensji na czas nie otrzymują także mechanicy i pozostali pracownicy spółki. W maju odbyła się tam kontrola Państwowej Inspekcja Pracy z Rzeszowa. Z zaleceń pokontrolnych, jakie trafiły do rąk prezesa spółki, wynika, że zarząd zalega z wypłatą poborów, które musi jak najszybciej wyrównać. - Nakazy płatnicze powinny być wykonane w trybie natychmiastowym - tłumaczy Wojciech Dyląg, rzecznik Państwowej Inspekcji Pracy w Rzeszowie. - Wnioski w zaleceniach dotyczyły także wypłat jubileuszowych i odpraw.
Zalecenia wydane przez kontrolerów PIP, mówiły także o nieprawidłowościach w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?