Szefowa stalowowolskiej prokuratury Barbara Bandyga podaje bardzo skąpe informacje o zajściu. Jak tłumaczy, trzeba zrobić wszystko, aby ofiara gwałtu nie była rozpoznana, bo naraziłoby ją to na złośliwe traktowanie. Nawet zdjęcie domniemanego sprawcy pozwoliłoby pewnym osobom skojarzyć kim jest ofiara - obawia się pani prokurator.
- Odmawiam odpowiedzi ze względu na dobro śledztwa - usłyszeliśmy od pani prokurator na niemal wszystkie pytania. Dowiedzieliśmy się tylko, że mężczyzna przyznał się do winy. Do prokuratury przywieziony został policyjnym radiowozem, prowadziło go dwóch policjantów. W czasie wyprowadzania z prokuratury był spokojny, nawet na widok fotoreporterów nie reagował nerwowo i nie krył twarzy, patrzył prosto w obiektyw.
Za przemoc fizyczną w celu obcowanie płciowego grozi kara pozbawienia wolności do 12 lat. Gwałt jest przestępstwem wnioskowym, co oznacza, że osoba zgwałcona musi złożyć wniosek o ściganie sprawcy. To się ma zmienić, bo wkrótce gwałt będzie ścigany z urzędu i nie będzie możliwości wycofania wniosku o karę dla gwałciciela.
Gwałty na terenie powiatu stalowowolskiego to rzadkość. Od 2007 roku były tylko cztery akty oskarżenia w tej sprawie. Co prawda zarejestrowanych zostało 55 przypadków, ale w 24 sprawach prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania, 19 spraw zostało umorzonych, jedna zakończyła się niewykryciem sprawcy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?