MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Zlikwidują domy dziecka?

Grzegorz LIPIEC
Czy rząd dobrze przygotował reformę systemu opieki zastępczej nad dzieckiem?
Czy rząd dobrze przygotował reformę systemu opieki zastępczej nad dzieckiem? fot. Grzegorz Lipiec
Rząd planuje rozpocząć w następnym roku program likwidacji domów dziecka. W zamian jednoznacznie postawiono by na wsparcie rodzin zastępczych.

Dzięki tym zmianom sieroty biologiczne oraz społeczne nie będą już trafiać do placówek opiekuńczo-wychowawczych, ale do rodzinnych domów dziecka albo rodzin zastępczych. Czy taka reforma ma szansę powodzenia?

Likwidacja domów dziecka będzie przebiegać stopniowo. Już od stycznia 2010 roku przepisy te mają dotyczyć dzieci do 7. roku życia. Pięć lat później w domach dziecka zostaną już tylko podopieczni w wieku powyżej 10 lat, a do 2020 roku placówki mają zostać całkowicie usunięte.

NIE MA LEPSZEJ FORMUŁY

W instytucjonalnych domach dziecka przebywa prawie 25 tysięcy dzieci, z czego kolejne 5 tysięcy umieszczone są w pogotowiach opiekuńczych. Natomiast w rodzinnych domach dziecka szacunkowo może przebywać około 12 tysięcy osób. Rząd przyjął już założenia do programu, a nową ustawę o systemie opieki zastępczej nad dzieckiem przygotowuje resort pracy i polityki społecznej.

- Podstawą jest to żeby dzieci były wychowywane w środowisku rodzinnym. Niestety zdarzają się takie sytuacje, kiedy nie ma możliwości zatrzymania małego w rodzinie biologicznej i wtedy potrzebne jest wsparcie takich placówek, jak ta. Nie jest to najlepsze rozwiązanie dla dzieci, które już raz zostały opuszczone, ale w tym momencie nie ma lepszego wyjścia - mówi Robert Chmiel, dyrektor Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej z Tarnobrzega. Nie ma złudzeń, co do projektu przygotowywanego przez rząd. Proces zmian jest długi i wymaga czasu oraz solidnego przygotowania.

- Nie ma dobrego planu. Nie wiemy ile tak naprawdę potrzeba rodzin zastępczych, kiedy, jaką placówkę zlikwidować, ile potrzeba pieniędzy na szkolenie osób, które założą rodzinne domy dziecka. Jeszcze raz widać brak konsekwencji i długoterminowego planu w tym, co robimy - tłumaczy Chmiel.

PÓŁ NA PÓŁ

Nie ma możliwości całkowitej wyłączenia placówek z systemu na rzecz rodzin zastępczych. Trzeba przecież pomyśleć, co z dziećmi, które z racji wieku, nie mogą znaleźć nowych rodziców. Poza tym przyszłe kadry trzeba wykształcić, a już teraz nie ma pieniędzy na ten cel.

- Potrzebne jest wsparcie dla rodzin zastępczych. Dlatego nawet, jeśli doszłoby do całkowitej likwidacji placówek opiekuńczo-wychowawczych to warto, aby ten personel wspomagał nowe formy opieki nad dzieckiem - dodaje Robert Chmiel.

Przy okazji całej dyskusji oprócz braku pieniędzy pojawia się jeszcze jeden problem. Czy środki finansowe, które zostały już wpompowane w zmianę wyglądu domów dziecka, nie zostaną teraz zmarnowane?

Tarnobrzeska Placówka Opiekuńczo-Wychowawcza daje w chwili obecnej schronienie trzydziestu osobom. Natomiast dziesięć miejsc jest w Pogotowiu Opiekuńczym, które działa w ramach całego oddziału.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie