Złomiarz podpalał kontenery na śmieci

5 lat aresztu

Policjanci przedstawili 31-letniemu mężczyźnie 6 zarzutów podpaleń kontenerów na śmieci. Jego zatrzymanie było możliwe dzięki interwencji mieszkańca Stalowej Woli, który ujął podpalacza i przekazał w ręce stróżów prawa. 31-latkowi grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Kiedy policja zaczęła przyjmować zgłoszenia o podpalaniu kontenerów w różnych częściach Stalowej Woli, okazało się, że była ich seria. - Podejmowane działania bezpośrednio po podpaleniach nie doprowadzały do ustalenia sprawcy - przyznał rzecznik prasowy komendy Andrzej Walczyna. Pomimo tego funkcjonariusze przesłuchiwali świadków, analizowali zeznania, gromadzili dowody.

WEZWAŁ POLICJĘ

Odkrycie zagadki dokonało się przed tygodniem w środę wieczorem. Mieszkaniec Stalowej Woli w rejonie ulicy Ofiar Katynia zauważył podejrzanie zachowującego się mężczyznę. Wchodził do pergoli z kontenerem na śmieci i wychodził, rozglądał się i obserwował otoczenie. Mieszkaniec postanowił sprawdzić co się dzieje. Wszedł do pergoli i zobaczył, że mężczyzna w jednej ręce trzyma pudełko zapałek, a w drugiej zapaloną już zapałkę. Przytrzymał go i wezwał policję.

Policjanci ustalili, że zatrzymanym mężczyzną jest 31-letni mieszkaniec Stalowej Woli. Był trzeźwy. Przyznał, że podpalał kontenery na śmieci. Usłyszał sześć zarzutów podpalenia kontenerów w pergolach przy ulicach Dmowskiego, Popiełuszki, PCK, Hutniczej, Metalowców i Ofiar Katania.

PODPALAŁ I OBSERWOWAŁ

Policjanci ustalili, że mężczyzna podpalał śmieci, bo przeszkadzały mu w… zbieraniu złomu. Funkcjonariusze ustalili również, że złomiarz podpalał śmieci, a potem obserwował akcje gaśnicze podejmowane przez strażaków. Straty, jakie powstały w wyniku przestępczej działalności mężczyzny, oszacowano na 3 tys. 700 złotych.

Mężczyzna został objęty policyjnym dozorem. Sprawa ma charakter rozwojowy. Dalsze czynności w tej sprawie prowadzi Komenda Powiatowa Policji w Stalowej Woli.