Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zuchwały oszust "uśmiercił" matkę, by wyłudzać kasę

Marcin RADZIMOWSKI
Archiwum
Prokuratura ustala, ile osób padło ofiarą zuchwałego oszusta z Tarnobrzega.

Pożyczał na leczenie chorej na raka matki, później na jej pogrzeb. Nowotwór miała też rzekomo siostra, ona także "zmarła". Innej ofierze wmawiał, że wkrótce będzie… księdzem w jej parafii - od łatwowiernej staruszki wyłudził w sumie około 15 tysięcy złotych! Tarnobrzeska prokuratura ustala, ile osób padło ofiarą 20-letniego oszusta.

Oszust, którym okazał się mieszkaniec Tarnobrzega, decyzją sądu trafił do tymczasowego aresztu. Na koncie ma już wyroki sądowe za podobne przestępstwa. Ile tym razem osób oszukał? Prokuratura ustaliła, że co najmniej dwie starsze kobiety - jedną z Tarnobrzega, drugą z gminy Grębów.
20-letni tarnobrzeżanin na swoje ofiary upatrzył starsze, mieszkające samotnie kobiety. Proponował pomoc w pracach domowych lub gospodarskich, za drobną pomoc finansową. Przy okazji jednak pożyczał pieniądze, których nigdy nie miał zamiaru oddać.

NA POGRZEB MATKI

- Od mieszkanki Tarnobrzega pożyczył pieniądze na leczenie rzekomo chorej na raka matki. Później mówił, że matka niestety zmarła i potrzebne mu są pieniądze na wyjazd do Krakowa na pogrzeb. Znów pożyczył pieniądze - wyjaśnia prokurator Andrzej Dubiel z Prokuratury Rejonowej w Tarnobrzegu. - Oczywiście matka podejrzanego żyje i ma się dobrze.
Gdy znów pieniądze były mu potrzebne, tym razem na nowotwór "zachorowała" jego siostra, także i ona później "zmarła". Tak przynajmniej wmawiał starszej kobiecie, prosząc o pożyczkę.
Oszust działał nie tylko w Tarnobrzegu, pojawił się również na terenie gminy Grębów. Jednej z mieszkających tam starszych kobiet wmawiał, że wkrótce będzie księdzem w tej parafii. Z tej to właśnie okazji zbiera datki na jakiś zbożny cel.

- Także jej pomagał w drobnych pracach w ogrodzie. Kobieta wierzyła mu bezgranicznie, dając kolejne kwoty. Także w tamtym przypadku twierdził, że potrzebuje pieniędzy między innymi na leczenie chorej matki - dodaje prokurator Dubiel.
Wstępne ustalenia śledztwa wskazują na to, że oprócz wyłudzania pieniędzy, 20-latek także okradał obie kobiety. Mieszkance gminy Grębów mógł zabrać ogółem nawet 15 tysięcy złotych. Co ciekawe, proceder ten trwał około dwóch lat, przez ten cały czas kobieta niczego nie podejrzewała.

NAZYWAM SIĘ DOJKA

Oszust w obu przypadkach posługiwał się fałszywym nazwiskiem - Dojka, w Grębowie zmyślił także swoje imię, przedstawiając się jako Dariusz. Być może ta wskazówka pozwoli sobie skojarzyć fakty innym osobom, które nie mają świadomości, że padły ofiarą 20-latka z Tarnobrzega.
Mężczyzna wpadł w policyjne ręce, gdyż podejrzeń nabrał krewny kobiety z gminy Grębów. Powiadomił stróżów prawa o tajemniczym młodym mężczyźnie odwiedzającym staruszkę. Podczas przesłuchania podejrzany częściowo przyznał się do zarzutów. Sąd przychylił się do wniosku prokuratury i zastosował wobec podejrzanego tymczasowy areszt.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie