Żywność, którą kielczanie tam włożyli trafi do najuboższych mieszkańców przed Bożym Narodzeniem.
W sobotę wolontariusze zbierali żywność i pieniądze w największych kieleckich sklepach. - Ludzie chętnie wrzucają coś do kosza albo pieniądze do puszki - powiedziała Kinga Rylska, wolontariuszka, która pomagała w akcji delikatesach na Rynku. - Podobna zbiórka była dwa tygodnie temu. Wówczas więcej osób dawało żywność, a dzisiaj dostaliśmy dużo słodyczy dla dzieci. Zauważyłam, że klienci nie wybierają na dary towarów gorszej jakości, ale kupują jedzenie dobrych firm, takich jak dla siebie. Sporo osób, więcej niż poprzednio, wrzuca pieniądze. Jeden pan podszedł do mnie, dał 10 zł i powiedział, żebym coś kupiła, bo on nie ma czasu.
Prawie każdy klient delikatesów w sobotę dzielił się zakupami z biednymi. Jeśli ktoś nie zauważy akcji przy wchodzeniu do sklepu, ale dopiero, gdy płacił za towar w kasie, to wyciągał pieniądze i wrzucał do puszki. - Dałam mąkę i makaron, chcę pomóc innym - przyznaje Jadwiga Detka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?