Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Uros Zorman: W Kielcach jest nam bardzo dobrze

Dorota KUŁAGA
-W Kielcach czujemy się bardzo dobrze. Zarówno ja, jak i Katja i nasi synowie - mówi Uros Zorman, z którym rozmawialiśmy w kawiarni Coffeeheaven w Galerii Echo w Kielcach.
-W Kielcach czujemy się bardzo dobrze. Zarówno ja, jak i Katja i nasi synowie - mówi Uros Zorman, z którym rozmawialiśmy w kawiarni Coffeeheaven w Galerii Echo w Kielcach. Kamil Markiewicz
Trenował judo i baseball, interesuje się numerologią, bardzo smakują mu polskie zupy, w Kielcach mieszka z żoną i dwoma synami - Uros Zorman, jakiego nie znamy.

[galeria_glowna]

Uros Zorman

Uros Zorman

Urodził się 9 stycznia 1980 roku w Kranju w Słowenii. Piłkarz ręczny, środkowy rozgrywający, obecnie występuje w drużynie Vive Targi Kielce. Wcześniej grał w następujących klubach: Slovan Ljubljana, RD Prule 67, Ademar Leon, Celje Pivovarna Lasko, BM Ciudad Real i ponownie Celje Pivovarna Lasko. Reprezentant Słowenii, wicemistrz Europy z 2004 roku ze Słowenii. Grał też w mistrzostwach Europy w 2006, 2008 i 2010 roku oraz na igrzyskach olimpijskich w Atenach w 2004 roku. Ma żonę Katję i dwóch synów - sześcioletniego Maksa i dwuletniego Jakoba.

Uros Zorman, który w tym roku trafił do drużyny Vive Targi Kielce, przyznaje, że bardzo dobrze czuje się w naszym kraju. W Kielcach mieszka z żoną Katją i dwoma synami. Z nimi najchętniej spędza wolny czas, zazwyczaj może też liczyć na ich wsparcie w czasie spotkań rozgrywanych w Hali Legionów.

- Przed przyjazdem do Polski myśleliśmy, jak będzie w nowym otoczeniu, jak przebiegnie aklimatyzacja. Ale mogę już powiedzieć, że to jest miła niespodzianka, pozytywne zaskoczenie. W Kielcach czujemy się bardzo dobrze. Zarówno ja, jak i Katja i nasi synowie - mówi Uros, z którym rozmawialiśmy w kawiarni Coffeeheaven w Galerii Echo w Kielcach.

BARDZO LUBI NASZE ZUPY

Chętnie odwiedza Galerię Echo. Czy to z rodziną, czy z kolegami z drużyny, najczęściej z Serbem Rastko Stojkoviciem, Chorwatem Denisem Bunticiem i Duńczykiem Marcusem Cleverly. -Teraz na dworze jest zimno, więc przychodzimy tu na kawę. U nas jest tradycja picia kawy, tak jak we Włoszech. Lubimy usiąść przy espresso, czy latte macchiato i porozmawiać o sporcie, rodzinie i o innych rzeczach - wyjaśnia Uros.

Chętnie poznaje też polską kuchnię. Przyznaje, że bardzo smakują mu nasze zupy. -Pomidorowa, cebulowa, ogórkowa, żurek - bez problemu wymienia ich nazwy. Obiady przygotowuje zwykle żona Katja, najwięcej jest, oczywiście, słoweńskich dań, ale starają się też kosztować nasze potrawy.

SAM UCZY SIĘ POLSKIEGO

Na razie większość czasu spędzają w Kielcach, ale mieli też okazję zwiedzić Kraków i Auschwitz. -Słyszałem o tym obozie, ale to co zobaczyłem, rzeczywiście zrobiło na mnie wrażenie. Byłem zaskoczony. Jak jest możliwość, to staramy się gdzieś wyjechać, żeby jeszcze lepiej poznać wasz kraj, historię, kulturę - dodaje znany szczypiornista, z którym rozmawialiśmy po angielsku. Ale sam uczy się polskiego. Mówi już nieźle, jeszcze więcej rozumie. -Dwie godziny dziennie w czasie treningu rozmawiam z kolegami, słyszę ten język na ulicy, w sklepach i staram się zapamiętać nowe słowa. Rastko Stojković mówi już bardzo dobrze, ale on jest trzy lata. Jak jeszcze trochę tu pogram, to będzie jeszcze lepiej - dodaje z uśmiechem Uros, który porozumiewa się też po hiszpańsku.

INTERESUJE SIĘ NUMEROLOGIĄ

Zawodnik Vive Targi Kielce przywiązuje sporą wagę do numerologii i kieruje się nią przy wyborze numerów, z którymi występuje w klubach. -Mam to po mamie. Ona tym się interesuje, a jej hobby jest Feng Shui. Wie, jak rozmieścić różne rzeczy w mieszkaniu, żeby to pozytywnie oddziaływało na domowników. To jest taki rytuał, nic szczególnego - wyjaśnia rozgrywający ze Słowenii.

Gdy ma trochę wolnego czasu, spędza go z bliskimi. Czasem surfuje w Internecie. Przez skype'a kontaktuje się z rodziną, która mieszka w Słowenii. Zresztą codziennie stara się też rozmawiać telefonicznie z mamą, żeby upewnić się, czy u niej wszystko w porządku i opowiedzieć, co u nich słychać.

ŚWIĘTA, POTEM CZAS NA KADRĘ

Uros był jednym z tych zawodników, który miał duży udział w niezwykle ważnym niedzielnym zwycięstwie z Fuesche Berlin 32:29. -Atmosfera w hali była niesamowita. Jest duża satysfakcja i radość, że wygraliśmy. Cały czas jesteśmy w grze. Teraz zrobiliśmy duży krok, żeby otworzyć sobie drzwi do awansu do drugiej rundy. Następny mecz w Lidze Mistrzów mamy w lutym, więc w dobrym nastroju spędzimy Boże Narodzenie - z zadowoleniem mówi Uros, który na święta razem z rodziną jedzie w rodzinne strony. A zaraz po nowym roku wyjeżdża na zgrupowanie reprezentacji Słowenii, na którym będzie się przygotowywał do mistrzostw Europy w Serbii. -Mamy młody, ambitny zespół. Gramy dobre mecze, ale zdarzają się też słabsze występy. Będziemy mieć trzy tygodnie na przygotowania i zrobimy wszystko, żeby nasza forma na mistrzostwach Europy była optymalna. Wiadomo, że naszym marzeniem jest zdobycie kwalifikacji na igrzyska olimpijskie w Londynie - mówi znany szczypiornista.

JUDO, BASEBALL I KOSZYKÓWKA

Z Katją znają się dwanaście lat. Są niezwykle sympatycznym małżeństwem i jak zgodnie przyznają, świetnie się rozumieją. Żona jest wiernym kibicem Urosa, razem z synami chodzi na mecze rozgrywane w Hali Legionów. Najczęściej ogląda je z Mariją, wybranką serca Rastko Stojkovicia, i ich pociechami.

Ciekawostką jest to, że Uros przygodę z piłką ręczną zaczął od pozycji bramkarza, po roku zaczął grać jako środkowy rozgrywający i tej pozycji wierny jest do dziś. Ale szczypiorniak to nie pierwsza dyscyplina, którą zaczął uprawiać Zorman. Wcześniej próbował swoich sił w judo, koszykówce, grał też w baseball. W końcu zaczął trenować piłkę ręczną. Ale przyznaje, że teraz też lubi pograć w piłkę nożną, koszykówkę. Chodzi też na mecze Korony Kielce. -Zazwyczaj z Rastko i Denisem. A na nasze spotkania przychodzą nasi przyjaciele Aleksandar Vuković i Vlastimir Jovanović - mówi Uros, który jest bardzo zadowolony z tego, że na początku tego roku trafił do Vive Targi Kielce. -Mamy mocny zespół. Klub jest bardzo dobrze zorganizowany. Cieszę się, że zdecydowałem się przyjść do Vive, to była dobra decyzja. Mam nadzieję, że razem dużo jeszcze osiągniemy - podkreśla Uros Zorman.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie