(fot. Barbara Koś)
Spotkanie rozpoczęło się zaprezentowaniem przez Andrzeja Seweryna fragmentów "Dziennika" Witolda Gombrowicza z lat 1953, 1958 i 1964. Choć w zamierzeniu aktora nie był to spektakl, poszczególne urywki prozy czytane przez Seweryna ułożyły się niemal w monodram.
Prozy - mimo upływu czasu - nadal aktualnej.
- Co takiego jest w twórczości Gombrowicza, że wciąż wraca się do niego i czyta na nowo jego utwory? - zaczął rozmowę z gościem Tomasz Tyczyński, kierownik muzeum we Wsoli.
- Nie jestem teoretykiem - zastrzegł Andrzej Seweryn. - Nie jestem naukowcem. Jestem praktykiem - człowiekiem teatru. Grałem Henryka w Ślubie", czytam "DziennikI". Jestem więc sługą Gombrowicza. I cieszę się, że ludzie chcą tego słuchać. Dlaczego? Bo jest to autor, który wciąż zmusza do myślenia. Pyta o rzeczy oczywiste a jednocześnie im zaprzecza. Świat biało - czarny nie jest światem Gombrowicza. Jako autor broni swojego "ja". Broni zatem osoby ludzkiej i jest to swojego rodzaju religia - adoracja indywiduum.
-A jego stosunek do europejskości? Polska powinna być częścią składową Europy, uważał, a nie wtopić się w nią bez reszty. Nie miał racji?- mówił aktor.
- Gombrowicz to osoba, którą należy szanować. Można się z nim nie zgadzać. Ale jego spojrzenie na nas z daleka powinno być przez cenione - zakończył Seweryn ten wątek.
Potem była mowa o misji teatru dziś, o zajmującym obecnie ważne miejsce w dramaturgii nurcie publicystycznym, dzięki której, zdaniem aktora, teatr staje się bardziej różnorodny i bogatszy, o klasyce w teatrze, która według Seweryna powinna przede wszystkim polegać na prymacie tekstu dramatu nad techniką, czytelnej scenografii i wyraźnemu podawaniu tekstu przez aktorów.
Aktor rozwijał kolejne wątki dyskusji w sposób pełen humoru i ironii w stosunku do swojej osoby przytaczając licznie dygresje i anegdoty.
Spotkanie z wybitnym aktorem scen polskich i francuskich, reżyserem i dyrektorem Teatru Polskiego w Warszawie kontynuuje cykl wieczorów z ludźmi teatru i literatury w Muzeum Witolda Gombrowicza pod hasłem "Twarze i gęby".
W ramach cyklu "Twarze i Gęby" Muzeum zaprasza nie tylko ludzi teatru, ale także postaci publiczne, które albo są znawcami "teatru dnia codziennego", albo też - świadomie lub nie - stali się jego aktorami. Spotkania są próbą konfrontacji doświadczenie gości z doświadczeniem zapisanym w tekstach Witolda Gombrowicza.
Do tej pory gośćmi cyklu byli: Teresa Lipowska, Krzysztof Globisz oraz Adam Ferency.
(fot. Barbara Koś)
Aktor dziękował za kwiaty
(fot. BarbaraKkoś)
(fot. Barbara Koś)
(fot. Barbara Koś)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?