MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Awantura na zebraniu Spółdzielni Mieszkaniowej "XV -lecia". Były przepychanki i gaz łzawiący

Piotr Kutkowski
To ten człowiek psiknął mi w oczy gazem - pokazywał policjantom 83-letni Józef Chwaliński.
To ten człowiek psiknął mi w oczy gazem - pokazywał policjantom 83-letni Józef Chwaliński. P. Kutkowski
Okrzyki "złodzieje", przepychanki, gaz łzawiący i interweniujący policjanci - to wszystko działo się w czwartek wieczorem podczas obrad przedstawicieli nowopowstającej Spółdzielni Mieszkaniowej" XV-lecie".
Policjanci zostali wezwani przez oburzonych, stojących przed salą obrad  członków spółdzielni.
Policjanci zostali wezwani przez oburzonych, stojących przed salą obrad członków spółdzielni. P. Kutkowski

Policjanci zostali wezwani przez oburzonych, stojących przed salą obrad członków spółdzielni.
(fot. P. Kutkowski)

Dwóm członkom spółdzielni pomocy musiał udzielić okulista.

Walne zgromadzenie Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej miało się pierwotnie odbyć 7 stycznia 2009 roku, zostało jednak w ostatniej chwili odwołane. O kolejnym, tym razem dotyczącym już wydzielonej z RSM spółdzielni "XV -lecie" mieszkańcy dowiedzieli się z ogłoszeń. Tyle, że zapraszano na nie jedynie przedstawicieli, którzy mieli między innymi zatwierdzić statut spółdzielni i wybrać członków Rady Nadzorczej.

W czwartek do szkoły podstawowej numer 34 przyszło blisko 200 spółdzielców. Gdy dowiedzieli się, że nie zostaną wpuszczeni na salę obrad zaczęli protestować a potem próbowali wejść. Na ich drodze stanęli wynajęci przez władze spółdzielni ochroniarze. Doszło do przepychanek, w stronę spółdzielców popłynął gaz. Poparzonych nim zostało dwóch mężczyzn, w tym 83-letni Józef Chwaliński. Obaj trafili na pogotowie, tam pomocy udzielił im okulista.

Zostałem uderzony dwa razy w twarz , musiałem się bronić gazem – twierdził pracownik ochrony.
Zostałem uderzony dwa razy w twarz , musiałem się bronić gazem – twierdził pracownik ochrony. P. Kutkowski

Zostałem uderzony dwa razy w twarz , musiałem się bronić gazem - twierdził pracownik ochrony.
(fot. P. Kutkowski)

- Zostałem dwukrotnie uderzony w twarz przez młodego mężczyznę, musiałem się bronić - tłumaczył się ochroniarz policjantom, którzy przyjechali na wezwanie stojących przed salą osób. Krzyczały też one do obradujących "złodzieje" i zarzucały im bezpodstawne działania, a o przedstawicielach mówili: "wybrano ich chyba jeszcze w tamtym wielu".

- Jeśli nawet ta klika powybiera się, to i tak ich nie uznamy - krzyczał jedna z kobiet.
Pod adresem władz spółdzielni popłynęło też wiele innych zarzutów.

Prezes zarządu, Marek Pytlarz nie chciał rozmawiać z mieszkańcami, nie chciał też rozmawiać z dziennikarzami, których najpierw wpuszczono, a po chwili wyproszono z sali. Obiecał, że odniesie się do całej sprawy w piątek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie