MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Awantura w Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Ludzie nie zgadzają się na dopłaty za wodę (zdjęcia, video)

jp
Prezes Marek Pytlarz (pierwszy z prawej) próbował wyjaśnić zasady rozliczeń, ale niemal nie był dopuszczany do głosu
Prezes Marek Pytlarz (pierwszy z prawej) próbował wyjaśnić zasady rozliczeń, ale niemal nie był dopuszczany do głosu T.Kolocek
Ponad 100 lokatorów Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej zjawiło się w poniedziałek w siedzibie spółdzielni domagając się anulowania rozliczeń za centralne ogrzewanie oraz ciepłą i zimną wodę. Pracownicy spółdzielni, obawiając się rękoczynów, wezwali policję.

Niezadowolenie mieszkańców wzbudziły przesyłane od niedawna przez spółdzielnię rozliczenia. Wiele osób musi dopłacić do wody, również ci, którzy regularnie płacili za wodę według wskazań wodomierza.

Niektórzy z mieszkańców mają nawet ponad 1000 złotych dopłaty za miniony sezon grzewczy.
- To jest skandal. Musieliśmy najpierw zapłacić za wodomierze, teraz płacimy za odczyty, a okazuje się, że jest to i tak nic nie warte, bo spółdzielnia i tak liczy wszystko po swojemu - powiedział Jacek Artman, mieszkaniec jednego z bloków na terenie spółdzielni.

Wewnątrz siedziby Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej panowała bardzo gorąca atmosfera. Na korytarzu zebrało się ponad 100 osób. Prezes Marek Pytlarz wyszedł do ludzi, przez jakiś czas asystowali mu policjanci, których wezwano, aby zapobiec ewentualnym rękoczynom.

"Panie prezesie, kiedy się panu skończy kadencja ?", "Pieniądze z jednego osiedla wyprowadza się do innego", "Pozwiemy pana do sądu", "Po co były docieplenia bloków, skoro teraz płacimy więcej" - krzyczeli ludzie.

Marka Pylarza nie dopuszczano niemal do głosu. Bronił się, że rozliczenia wynikają z regulaminu obowiązującego w spółdzielni i każdy może sprawdzić wyliczenia na stronach internetowych. - Jeśli Radomska Spółdzielnia Mieszkaniowa zapłaciła za wodę do Wodociągów Miejskich, to musi te pieniądze ściągnąć przecież od mieszkańców - mówił Marek Pytlarz.

- Jak w takim razie wytłumaczyć to, że przez kolejne miesiące w moim bloku wodomierze wskazywały miesięczny pobór wody w wysokości 160-180 metrów sześciennych, a po zmianie urządzeń pomiarowych co miesiąc rejestruje się 60-80 metrów sześciennych - mówiła podniesionym głosem jedna z lokatorek.

Awantura w Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej
Załadowane przez: echodniaeu. - Obejrzyj najnowsze wideo

- No chyba nie myśli pani, że ja kręcę tymi wodomierzami. Gdyby spółdzielnia była bogata, założylibyśmy wodomierze, gdzie wyniki odczytuje się drogą radiową, ale nie stać nas na to - bronił się Pytlarz.

Padały też oskarżenia dotyczące rzekomo nieprawnego wyboru władz spółdzielni, a także kwestii podziału majątku między nowe spółdzielnie, które mają być utworzone na bazie Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.

Lokatorzy zażądali, aby władze spółdzielni przygotowały wszystkie dokumenty związane z wyliczeniami za wodę. Spółdzielcy postanowili, że każdy blok wytypuje jednego reprezentanta do dalszych rozmów z władzami spółdzielni.

Pojawiła się też propozycja, aby spróbować obalić władzę w Radomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej i wprowadzić tam zarządzcę komisarycznego. Sporo osób zadeklarowało, że złoży się na adwokata, który przeprowadzi całą procedurę sądową zmierzającą do zmiany władzy w spółdzielni.

Ludzie rozeszli się w spokoju, ale kilka osób jeszcze przez godzinę wytrwale kłóciło się z prezesem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie