(fot. Marian Strudziński)
Już sam temat jest wydumany: tkwiąca wciąż na internetowym czacie młoda dziewczyna oznajmia, że popełni samobójstwo. Czeka, że znajdzie kogoś do towarzystwa. Jest chętny rówieśnik. Oboje jadą więc do Norwegii, by skacząc ze skały fiordu zakończyć życie.
Choć wygląda na to, że do wspólnego samobójstwa nie dojdzie, w swoich monologach i dialogach bohaterowie starają się przekonać nas, jacy są nieszczęśliwi.
Nie przekonują. Logiczne bowiem jest, że jeśli oboje mają tylko dziewiętnaście lat, to ich ból, samotność i poczucie nieszczęścia powinny mieć ważną, tragiczną przyczynę.
Choć o tej przyczynie mówią przez półtorej godziny, widz, choćby bardzo chciał, pozostaje letni.
Albowiem nic z tej mowy nie wynika. Przymierzanie się w tej sytuacji do śmierci staje się zatem nie tyle nawet absurdalne, co groteskowe.
Letniość tej sztuki nie jest, broń Boże, winą reżysera, Zbigniewa Rybki, bo przedstawienie w mroźnej lecz gustownej scenografii Izy Toroniewicz toczy się sprawnie a towarzyszące akcji projekcje przygotowane przez Krzysztofa Prałata zgrabnie zespalają całość. Sfotografowane twarze aktorów dopełniają wygłaszane przez nich kwestie.
Nie ma też winy aktorskiej pary: Magdaleny Witczak i Roberta Mazurka, bo prócz bólu istnienia w postaciach Julii i Augusta akcentują wrażliwość i potrzebę szukania oparcia w drugim człowieku.
Jest to zresztą udany debiut aktorów znanych dotychczas ze sceny Fraszka.
Owa letniość to "zasługa" samej sztuki uznanej wprawdzie za "kultową" ale zdaje się, bardzo na wyrost. Więcej zapowiada niż pokazuje. Dzieje się "w całym świecie", to znaczy nigdzie. Jej uniwersalność i jak chce autor, ponadczasowość, destyluje skutecznie emocje w igraszki z e- śmiercią.
(fot. Marian Strudziński)
Po premierze twórcy spektaklu otrzymali kwiaty; od lewej Iza Toroniewicz, scenograf, Robert Mazurek, Zbigniew Rybka, Magdalena Witczak i Krzysztof Prałat.
(fot. Barbara Koś)
Specjalny koszyczek wręczyła akrorom Renata Metzger, dyrektor Resursy Obywatelskiej.
(fot. Barbara Koś)
Magdalena Witczak i Robert Mazurek w towarzystwie Zbigniewa Rybki, reżysera.
(fot. Barbara Koś)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?