Trudno sobie wyobrazić sytuację wewnątrz Broni,, gdyby drużyna przegrała drugi mecz z rzędu. Sami piłkarze przyznają, że ostatnio było bardzo gorąco. W Grójcu gracze z radomskich Plant nie zawiedli.
Scenariusz tego spotkania przewidywał, że Broń od pierw-szych sekund mocno zaatakuje gospodarzy, szybko zdobędzie gola i zmaże plamę po ostatniej porażce 0:1 z Wulkanem Zakrzew. Życie jednak pisze najlepsze scenariusze i pierwsze 45 minut wyglądało zupełnie inaczej.
FART PRZYJEZDNYCH
Dość nieoczekiwanie na początku tego spotkania to grój-czanie grali lepiej i stwarzali sobie lepsze okazje do strzelenia bramki. Broń starała się, grała ambitnie, ale bardzo nerwowo. Gdyby do przerwy Mazowsze prowadziło 3:0 chyba nikt nie był-by zdziwiony. Pierwszy groźny strzał na bramkę gości oddał Damian Karls w piątej minucie. Niedługo potem po strzale Da-miana Wojtulewicza piłkę z linii bramkowej w ostatniej chwili wybił Marcin Boguś. Po raz kolejny szczęście uśmiechnęło się dla Broni w 23 minucie, gdy Arnold Kołakowski strzelał obok słupka.
W końcu w 41 minucie Mazowsze zdobyło gola. Po do-środkowaniu z rzutu rożnego, Daniel Złoch z najbliższej odle-głości trafił głową do siatki.
INNY ZESPÓŁ
- Pewne rzeczy poza szatnię wychodzić nie mogą, powiem tylko, że musieliśmy w przerwie, we własnym gronie powiedzieć sobie kilku ostrych słów - mówi Michał Doliński, pomocnik Bro-ni.
Na drugą połowę wyszedł zupełnie inny zespół gości. Widać było, że zależy im na wygranej. Tydzień temu z Wulkanem drużyna przegrywała i nerwowo próbowała szukać okazji do wy-równania. Teraz Broń grała mądrze, spokojnie wyczekiwała swoich szans. Mając przysłowiowy nóż na gardle, konsekwentnie oczekiwała na błędy przeciwnika. Cały zespół z Radomia rozegrał kapitalną drugą połowę, ale na szczególne wyróżnienie zasługuje Przemysław Cichoń, który po prawej stronie biegał po całej długości boiska. Doskonale zagrał najmłodszy na boisku Adrian Dziubiński, który w środku pomocy miał wsparcie do-świadczonego Dariusza Kozubka. To właśnie Dziubiński w 51 minucie przy rzucie wolnym, sprytnie zmienił kierunek lotu piłki i zatrzepotała ona w siatce.
Cztery minuty później Arkadiusz Chudziński z narożnika pola karnego strzelił mocno po ziemi, piłka wpadła w długi róg bramki Piotra Przepiórki.
MAZOWSZE STANĘŁO
Dwie bramki tak uskrzydliły zespół Broni, że zaczął on grać tak jak na lidera przystało. Grójczanie po stracie dwóch goli długo nie mogli odnaleźć się na boisku. W 64 minucie mógł paść kolejny gol. Z bliska strzelał Chudziński, a wybitą przez obrońców piłkę dobijał Dziubiński, jednak przeleciała ona tuż nad poprzeczką. Jeszcze w 85 minucie Przepiórka popisał się doskonałym refleksem, kiedy po strzale głową Dolińskiego, zdo-łał w ostatniej chwili futbolówkę przenieść nad poprzeczką.
Za tydzień Broń zagra w roli gościa...na własnym stadio-nie. Klub Sportowy Warka zwrócił się z prośbą do radomskich działaczy o zorganizowanie pojedynku w Radomiu. Zgodę na takie rozwiązanie wydał Mazowiecki Związek Piłki Nożnej.
Z kolei Mazowsze środę rozegra zaległy mecz w Jazgarzewie z tamtejszą Spartą. Zabraknie w tym meczu lidera tabeli strzelców, Arnolda Kołakowskiego, który nadciągnął mięsień i czeka go kilkudniowa przerwa.
MAZOWSZE BROŃ
1 bramki 2
3 strzały celne 4
4 strzały niecelne 6
0 poprzeczki 0
0 słupki 0
18 faule 17
3 spalone 1
4 rzuty rożne 7
0 żółte kartki 0
0 czerwone kartki 0
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
