Rafał Czajkowski został zwolniony z Urzędu Miejskiego we wrześniu 2017 roku. Uzasadniając swoją decyzję prezydent podał utratę zaufania do sekretarz i nierespektowanie jego polecenia. Sekretarz miał nie wypowiadać się w sprawie zwolnienia z pracy ówczesnego komendanta Straży Miejskiej Krzysztofa Góraka. Jak pisaliśmy wszystko zaczęło się od konfrontacji członków Komitetu Obrony Demokracji i Młodzieży Wszechopolskiej 24 czerwca ubiegłego roku. Doszło do bójki pomiędzy stronami, a strażnicy miejscy zbyt późno podjęli interwencję. Właśnie po tym pracę stracił Paweł Górak.
Słyszał polecenie
W poniedziałek zeznawał między innymi Mateusz Tyczyński, dyrektor kancelarii prezydenta. Jak mówił przed sądem słyszał, jak podczas sesji Rady Miejskiej prezydent wydał Rafałowi Czajkowskiemu polecenie nie wypowiadania się w sprawie wydarzeń z 24 czerwca.
- Sprawą zainteresowały się media ogólnopolskie. To mogło mieć potężne konsekwencje dla wizerunku miasta. Lepiej było mieć kontrolę nad przekazem i żeby do czasy wyjaśnienia sprawy wypowiadał się tylko prezydent – wyjaśniał Mateusz Tyczyński. Rafał Czajkowski i jego pełnomocnik chcą dowieść, że owo polecenie dotyczyło wyłącznie tego dnia, w którym odbywała się sesja.
- Ówczesny sekretarz miał się nie wypowiadać w ogóle. Prezydent powiedział “od tej pory tylko ja się będę wypowiadał w tej sprawie” - przekonywał Mateusz Tyczyński.
Polityczny grunt?
Mateusz Tyczyński zeznał też on, prezydent oraz inni pracownicy urzędu, a także osoby postronne, z którymi rozmawiał wypowiedzi sekretarza odbierali, jako krytykę działań Radosława Witkowskiego. Przypomnijmy, Rafał Czajkowski wyjaśniał, że krytykował dokument - wypowiedzenie wręczone Pawłowi Górakowi, nie prezydenta.
- Rafał Czajkowski mówił między innymi o „odmiennych stanach świadomości”. Trudno sobie wyobrazić, że dokument ma świadomość - zeznawał kolejny ze świadków Rafał Górski, kiedyś asystent prezydenta, dziś pracownik biura prawnego Urzędu Miejskiego.
Rafał Górski przyznał równocześnie, że były naciski na prezydenta Witkowskiego, żeby zwolnić Rafała Czajkowskiego. - Na początku kadencji, ale także później, że prezydent powinien wymienić całe kolegium tak, jak robili to jego poprzednicy - przyznał Rafał Górski.
To, że na początku kadencji były „sugestie” z zaplecza politycznego prezydenta, aby wymienić sekretarza mówił też Mateusz Tyczyński. Później były głosy, także z Platformy, że sekretarz powinien ponieść konsekwencje swoich wypowiedzi.
- Ale takie sugestie dotyczyły też innych pracowników, a nikomu nic złego się nie stało. Nadal pracują w Urzędzie. Nawet w kancelarii są osoby związane PiS, jedna startowała z list tej partii w wyborach. Jeśli dobrze pracują to nie ma znaczenia - zeznawał Mateusz Tyczyński.
Zdaniem Mateusza Tyczyńskiego ówczesny sekretarz przygotowywał się do startu w wyborach na prezydenta Miasta i krytykując Radosława Witkowskiego chciał się „ustawić w kontrze do niego. - A kto wie, czy nie chciał doprowadzić do rozwiązania stosunku pracy i w kampanii przedstawiać siebie, jako ofiarę obecnej władzy - mówił Mateusz Tyczyński.
Rafał Czajkowski swój start w wyborach na prezydenta Radomia ogłosił długo po tym, jak został zwolniony i po zakończeniu okresy wypowiedzenia. Startuje z Mazowieckiej Wspólnoty Samorządowej związanej z ruchem Bezpartyjni. Bezpartyjność podkreślam sam Rafał Czajkowski i jego pełnomocnik.
- Stowarzyszenia uczestniczą w życiu politycznym samorządu. Startują w wyborach, żeby zdobyć władzę choć nie są związne z partiami, ale to działalność polityczna - odpowiadał Mateusz Tyczyński.
ZOBACZ TAKŻE: Sesja Rady Miejskiej w Radomiu
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?