Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cerrad Czarni wyszarpali zwycięstwo Łuczniczce w Bydgoszczy. Wygrana po tie-breaku

Michał Nowak
Michał Nowak
Fragment meczu Łuczniczka Bydgoszcz - Cerrad Czarni Radom.
Fragment meczu Łuczniczka Bydgoszcz - Cerrad Czarni Radom. Filip Kowalkowski / Polska Press
W meczu 14. kolejki PlusLigi, Cerrad Czarni Radom pokonali po tie-breaku drużynę Łuczniczki Bydgoszcz. Różnica w tabeli pomiędzy drużynami jest duża, mimo to mecz trwał pięć setów i zakończył się podziałem punktów. Radomianie zgarnęli dwa „oczka”, a gospodarze jedno.

Łuczniczka Bydgoszcz - Cerrad Czarni Radom 2:3 (25:18, 30:32, 25:14, 17:25, 11:15)
Łuczniczka: Szczurek 6, Filipiak 21, Rohnka 14, Yudin 12, Sacharewicz 9, Nowakowski 7, Czunkiewicz (libero) oraz Sieńko, Bobrowski, Jurkiewicz 1, Gromadowski 1.
Cerrad Czarni: Kędzierski 1, Bołądź 5, Żaliński 23, Fornal 13, Smith 9, Kohut 7, Watten (libero) oraz Ziobrowski 2, Gonciarz, Wiese 9, Ostrowski 5.
Sędziowie : Waldemar Niemczura i Sławomir Gołąbek.
MVP meczu: Wjociech Żaliński (Cerrad Czarni).

Przed rozpoczęciem tego pojedynku różnica w tabeli pomiędzy jednym a drugim zespołem była znaczna. Cerrad Czarni zajmowali siódmą lokatę z dorobkiem 19 punktów, natomiast Łuczniczka była przedostatnia z dziewięcioma „oczkami” na koncie i to radomianie byli faworytem środowego starcia.

Niestety jednak, sprawy w pierwszym secie przybrały niekorzystny dla gości obrót. Co prawda na początku radomianie nieznacznie prowadzili (3:5, 6:8, 8:10), ale później zaczęli popełniać błędy własne i byli zatrzymywani przez blok Łuczniczki. Przy stanie 15:14 cztery punkty z rzędu zdobyli miejscowi. Najpierw skutecznie atakował Igor Yudin, następnie pomylił się David Smith, Bartosz Filipiak zablokował Wojciecha Żalińskiego, a błąd przejścia linii trzeciego metra popełnił Bartłomiej Bołądź i zrobiło się 19:14. Podopieczni trenera Roberta Prygla tej straty nie byli już w stanie odrobić.

Gra nie układała się po myśli Cerradu Czarnych także w kolejnej odsłonie. Chociaż po paru wymianach było nawet 5:7, kiedy to Bołądź zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki, ale nie minęło parę minut, a znowu na prowadzeniu była Łuczniczka. W ataku pomylił się Bołądź, ekipa trenera Roberta Prygla popełniła błąd ustawienia i było już 11:8. Dobrze dysponowany był atakujący Bartosz Filipiak, który raz za razem kończył akcje swojego zespołu. W drużynie Cerradu Czarnych natomiast mnożyły się błędy własne (17:14). Radomianie jednak zerwali się do walki, a sygnał do odrabiania strat dał kapitan Żaliński (19:18). Końcówka drugiej partii była niezwykle emocjonująca i zakończyła się dopiero po walce na przewagi. Swoje szanse na zakończenie seta mieli i jedni i drudzy, ale ostatecznie to przyjezdni byli górą. Pomylił się Filipiak, a w kolejnej akcji radomianie zatrzymali potrójnym blokiem Yudina i wyrównali stan meczu.

Od początku trzeciego seta trener Prygiel postawił na wprowadzonego wcześniej na parkiet Jakuba Ziobrowskiego. Niestety, ekipa z Radomia bardzo źle weszła w tę partię. Po autowym ataku Żalińskiego było 4:1. Ziobrowski został zablokowany (8:3) i trener wrócił do swojego podstawowego atakującego. Na nic to się jednak zdało. Wciąż inicjatywa należała do zespołu prowadzonego przez trenera Piotra Makowskiego. Po asie serwisowym Yudina i dwóch blokach na Bołądziu było już 13:4. Gra kompletnie się radomianom nie układała i o partii przegranej do 14 chcieliby jak najszybciej zapomnieć.

Fatalna trzecia partia jednak ich nie załamała, bowiem nie zamierzali z Bydgoszczy wyjeżdżać z pustymi rękoma. Trener Prygiel postanowił przesunąć na atak Łukasza Wiese. Po jego ataku ze skrzydła było 4:6. Chwilę później, po bloku na Filipiaku, radomianie prowadzili czterema punktami (7:11). Radomianie złapali swój rytm i nie oddali już przewagi do końca, doprowadzając po skutecznym bloku Fornala do tie-breaka.

Decydująca odsłona od początku była zacięta i trwała wymiana ciosów między dwoma zespołami. Łuczniczka odskoczyła na dystans dwóch punktów po autowym ataku Wiese i asie serwisowym Filipiaka (7:5). Szybko jednak Cerrad Czarni odrobili straty i zmienili rywali na prowadzeniu po ataku Fornala (7:9). Tego prowadzenia nie dali już sobie wyrwać do końca meczu i wygrali 3:2 po skutecznym ataku Wojciecha Żalińskiego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie