Czy doszło do zaniedbań ze strony personelu będzie między innymi wyjaśniać zwoleńska prokuratura zajmująca się tą sprawą.
Jak pisaliśmy wczoraj, z okna szpitala w Zwoleniu, w nocy z piątku na sobotę wyskoczyła 82-letnia kobieta. Na oddział chorób wewnętrznych pacjentka trafiła w czwartek. Jak zapewnia jej wnuk Jarosław Baran lekarka, która ją przyjmowała została powiadomiona, że cierpiała na psychozę starczą i bardzo bała się szpitali.
- Powiedziano mi, że lekarze sobie z tym poradzą - mówi Jarosław Baran, wnuk kobiety.
DOSTAŁA LEKI
Starsza pani leżała w sali reanimacyjnej, przez cały czas powinna być pod opieką personelu oddziału. Mimo to wyszła z pokoju, przeszła cały korytarz i weszła do jednego z pomieszczeń przez nikogo nie zauważona.
- Ktoś powinien jej przypilnować, uprzedzałem przecież. W tej sali cały czas powinien być lekarz albo pielęgniarka, to przecież "erka", gdzie oni byli, gdy doszło do tragedii - pyta Jarosław Baran.
ORDYNATOR NIE WIEDZIAŁ
Ordynator oddziału wewnętrznego Zenon Grzegorczyk, na który trafiła kobieta, zasłania się niewiedzą na temat psychozy starczej pacjentki.
- Szkoda, że rodzina mnie nie powiadomiła o tej chorobie mówi Zenon Grzegorczyk. - Lekarz w swoim raporcie, w piątek rano nic nie powiedział o psychozie starczej i lękach. Była informacja o obrzęku płuc i nadciśnieniu.
Jak przekonuje ordynator do godziny 15, kiedy był w pracy nie było objawów psychotycznych. Przyznaje natomiast, że pojawiły się one później, kobieta dostała nawet leki.
PROKURATURA SPRAWDZI
- W sali była pielęgniarka, ale było tam dwoje innych pacjentów wymagających intensywnej opieki. Ta pani musiała wykorzystać chwilę nieuwagi pielęgniarki i wyszła z sali - mówi Zenon Grzegorczyk. - Jeśli, ktoś chce popełnić samobójstwo w stu procentach nie da się go upilnować. Jest nam bardzo przykro, że tak się stało.
Sprawą samobójczej śmierci starszej kobiety zajmują się policja i prokuratura w Zwoleniu. Zarządzona została sekcja zwłok, trwają przesłuchania.
- Za wcześnie, żeby mówić o efektach postępowania. Będziemy ustalać, czy na oddziale zapewniona była odpowiednia opieka medyczna. Musimy też wiedzieć, jakie były motywy samobójstwa - mówi Piotr Sitkowski, prokurator rejonowy w Zwoleniu.
Jarosław Baran już zapowiedział, że skieruje sprawę do sądu.
- Jeśli prokuratura tego nie zrobi, sam wystąpię z oskarżeniem z powództwa cywilnego - mówi wnuk nieżyjącej kobiety.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?