Zobacz także: Podejrzenie bomby w samochodzie. Ewakuowano szkołę i komisariat w Tarnowie
(tarnowska.tv/x-news)
Ewakuację klientów i pracowników z radomskiej Galerii Słonecznej zarządzono w środę około godziny 18. Włączył się alarm pożarowy.
- Ludzie na parkingu przeżyli horror - twierdzi jeden z naszych czytelników. Przedstawiciele Galerii przekonują, że były komunikaty i pomoc pracowników.
- Powodem wczorajszego alarmu i ewakuacji z Galerii Słonecznej było zadymienie jednego z czujników na parkingu na poziomie +1, najprawdopodobniej spowodowane chuligańskim wybrykiem - Katarzyna Nagrodzka, marketing manager Galerii Słonecznej.
SPRAWDŹ też Ewakuacja Galerii Słonecznej! Czytelnik: nie wiedzieliśmy, co się dzieje
FAŁSZYWY ALARM
- Wszystkie systemy przeciwpożarowe zadziałały prawidłowo, a służby centrum natychmiast sprawdziły, czy istnieje faktyczny stan zagrożenia. Okazało się, że nie ma groźby pożaru i alarm został odwołany - dodaje Katarzyna Nagrodzka.
Systemy alarmowe Galerii są wpięte do monitoringu radomskiej straży pożarowej. Informację dostali więc też automatycznie dyżurni radomskiej komendy.
- Chwilę po tym zadzwonili pracownicy Galerii Słonecznej z informacją, że alarm jest najprawdopodobniej fałszywy i że sprawdzają. To się potwierdziło więc straż pożarna nie podejmowała działań - mówi Konrad Neska, rzecznik prasowy radomskiej straży pożarnej.
CHAOS I BRAK INFORMACJI?
Zanim jednak potwierdzono, że rzeczywiście nic się nie dzieje zarządzono ewakuację wszystkich osób obecnych w Galerii.
- Ewakuacja ludzi z wnętrza sklepu przebiegła sprawnie, ale prawdziwy horror przeżyli ludzie na parkingu, a zwłaszcza na pochylni między poziomem 0 i -1 - przekonuje nasz czytelnik.
Jak czytamy w jego liście: "W momencie ogłoszenia alarmu przed nosem kierowców zamknęły się drzwi wyjazdowe z pochylni na poziom -1. Ludzi wysiedli z samochodów i nie otrzymawszy informacji o tym, gdzie jest droga ewakuacyjna, zaczęli wyskakiwać z pochylni przez murowaną barierkę na ziemię.
Okazało się, że "najbliższa" droga ewakuacyjna dostępna jest po wyjściu w górę pochylni i przejściu przez cały parking na poziomie 0. Wniosek jest prosty - gdyby pożar wybuchł nie wewnątrz budynku tylko na parkingu, to ludzie znajdujący się na nim - zwłaszcza w pobliżu pochylni - nie mieliby szans na ratunek.
- Skandalem jest brak zewnętrznych schodów ewakuacyjnych pozwalających na o puszczenie parkingu! - opisuje sytuację klient Galerii.
Jak przekonuje, na żadnym z poziomów parkingu nie pojawił się ani jeden pracownik ochrony, by poinformować o sposobie ewakuacji oraz nie było na ten temat żadnych informacji.
SŁYSZELI, ALBO NIE
Inni klienci przekonują też, że komunikaty o ewakuacji owszem było słychać, ale tylko na pasażu. W sklepach nikt nic nie wiedział.
- Widzieliśmy, że ludzie zaczęli wychodzić, ale dlaczego? Trzeba było się dopytywać innych - relacjonują nasi rozmówcy.
- Obraz totalnej paranoi i kompromitacji dopełniał fakt, że w tym samym czasie, kiedy kierowcy z pochylni nie mogli ewakuować ani siebie, ani swoich pojazdów przez parking na poziomie -1, ten właśnie poziom pozostawał otwarty dla samochodów wjeżdżających do Galerii, w których kierowcy byli zupełnie nieświadomi ewentualnego zagrożenia - czytamy w relacji zmotoryzowanego klienta.
Z PARKINGU TYLKO PIESZO
Katarzyna Nagrodzka wyjaśnia, że na parkingu Galerii są trzy klatki ewakuacyjne, w tym jedna przy tak zwanym "ślimaku", czyli drodze dojazdowej na kolejne poziomy parkingu.
- Jest też oczywiście dobrze widoczne oznakowanie, wskazujące drogę ewakuacyjną, rozmieszczone na parkingu zgodnie z procedurami przeciwpożarowymi - informuje Katarzyna Nagrodzka.
Jak wyjaśnia, zgodnie z procedurą wyjazd z parkingu jest automatycznie blokowany, by ludzie opuszczali obiekt "najbliższym wyjściem ewakuacyjnym" pieszo. Przekonuje, że te informacje były w emitowanym komunikacie i mówili o tym pracownicy ochrony nadzorujący parking.
- Cały system zadziałał prawidłowo. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że wyjazd aut z parkingu podczas pożaru jest zabroniony. Niektórzy nie stosują się do komunikatów i poleceń wydawanych przez ochronę i zamiast opuszczać budynek wyjściami ewakuacyjnymi, próbują wyjeżdżać samochodem - zapewnia Katarzyna Nagrodzka. - Dlatego apelujemy do wszystkich, by w takich sytuacjach stosowali się do komunikatów alarmowych i nie bagatelizowali procedur przeciwpożarowych, które zostały opracowane tak, by zapewnić maksymalne bezpieczeństwo w obiekcie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?