Władysława Drachal z Kozienic, która zajmuje się koronkarstwem i haftem gobelinowym od 10 lat siedziała przy swoim kramie i tworzyła kolejnego koronkowego aniołka.
- Dopiero teraz na emeryturze mam czas i więcej pomysłów na moje hobby - mówiła nie przerywając pracy.
Dużym zainteresowaniem cieszył się również warsztat tkacki Genowefy Kargul z Wólki Modrzejowej. Pani Genowefa chętnie uczyła chętnych nowej sztuki. Na pytanie czy nie boi się konkurencji odpowiadała z uśmiechem, że tkanie to nie taka prosta sprawa.
Paweł Winiarski, kowal z Błazin wraz z synem Piotrem wykuwał metalowe świeczniki i podkowy na szczęście. Wystarczy rozżarzone palenisko, rozpalony do czerwoności węgiel i grube metalowe pręty.
- To już nie te czasy, kiedy się robiło podkowy dla koni, teraz takie zamówienia to rzadkość - zdradza pan Paweł.
Teraz w jego kuźni powstają głównie piękne świeczniki, balustrady, ogrodzenia i wyroby artystyczne.
Podczas jarmarku było co oglądać, a nastrój stwarzały zespoły ludowe, które występowały na scenie.
- Aż żal wyjść z takiej imprezy z pustymi rękami - mówiły Anna i Czesława przemieszczające się między kramami.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?