Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorący wieczór w "Łaźni"! Lora Szafran w objęciach Cohena (zdjęcia)

Piotr KUTKOWSKI [email protected]
Tym razem Lora Szafran śpiewała Cohena w jazzowych aranżacjach.
Tym razem Lora Szafran śpiewała Cohena w jazzowych aranżacjach. Piotr Kutkowski
Lora Szafran przed rokiem rzuciła się w objęcia Leonarda Cohena nagrywając płytę "Sekrety życia". Teraz podzielił się tymi sekretami z radomską publicznością.
Tego wieczoru wachlarz był nieodzownym atrybutem artystki w „Łaźni”
Tego wieczoru wachlarz był nieodzownym atrybutem artystki w „Łaźni”

Tego wieczoru wachlarz był nieodzownym atrybutem artystki w "Łaźni"

Lora Szafran od wielu lat znana jest na scenach jako znakomita wokalistka jazzowa. Ale w swojej karierze artystycznej miała też już w 1994 roku inny epizod - nagrała wówczas z Bernardem Maseli album "Tylko Chopin" z tekstami Justyny Holm. W piątek zawitała do Radomia z jeszcze innym repertuarem. Swój występ inaugurujący Turniej Śpiewających Poezję poświęciła piosenkom Leonarda Cohena. Nie ukrywała, że nagranie w 2011 roku płyty z jego utworami było sentymentalną wyprawą w przeszłość.

- Jestem przedstawicielką pokolenia, które poznało go w liceum - spotykaliśmy się w Krośnie, świeczka, winko rumuńskie albo węgierskie, i słuchaliśmy Cohena lub Grechuty... - mówiła artystka.

W większości piosenek autorem tłumaczeń tekstów był Maciej Zębaty, opracowaniem muzycznym i nadaniem balladom jazzowych aranżacji zajął się Miłosz Wośko. On też wraz z czterema jeszcze innymi muzykami towarzyszył artystce podczas radomskiej koncertu. Jego miejscem była wypełniona po brzegi sali "Łaźni", która w piątek była łaźnią dosłownie. Lora Szafran witała się z widzami chłodząc się wachlarzem, potem co chwilę musiała ocierać pot z twarzy. Ale w żaden sposób nie wpływało to na dobrą formę artystyczną i humor artystki.

- Co prawda nie startuję w konkursie, ale mam nadzieję, ze słuch będziecie mieli przytłumiony a wzrok życzliwy - żartowała zwracając się do siedzących na widowni jurorów.

W odpowiedzi ktoś krzyknął: "dla nas i tak jesteś numerem jeden".

I tego wieczoru Lora Szafran numerem jeden rzeczywiście była. Zaczęła od sztandarowej "Suzanne", dalej płynęły różne songi i ballady Cohena wzbogacane za każdym razem jazzowymi smaczkami. Czując Cohena klasyka, odkrywała też jego nowe klimaty prowokując do dalszych poszukiwań. Nic dziwnego, że atmosfera nawet jak na "Łaźnię" była bardzo gorąca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie