Handel w niedzielę w Radomiu: Trwają konsultacje i...spór obu stron konfliktu

Gdzie można głosować?

Gdzie można głosować?

Ankietę w konsultacjach w sprawie niedzielnego handlu można złożyć w czterech stałych punktach: Biuro Rady Miejskiej przy ulicy Moniuszki 9; Biuro Obsługi Mieszkańca, parter Urzędu miejskiego przy ulicy Kilińskiego 30; Centrum Komunikacji Społecznej pokój 104 w Urzędzie Miejskim, wejście od ulicy Żeromskiego 53; Centrum Organizacji Pozarządowych przy ulicy Struga 1 (na tyłach "Resursy Obywatelskiej"). Wrzucenie ankiety do urny może nastąpić po uprzednim okazaniu dokumentu tożsamości. Głosować trzeba osobiście, nie są uznawane upoważnienia.
Udział w konsultacjach można wziąć także drogą elektroniczną. Ankieta do wypełnienia jest dostępna na stronie internetowej miasta. Wypełnioną ankietę należy przesłać na adres [email protected] wraz ze skanem dowodu osobistego, a w przypadku osób pomiędzy 16 a 18 rokiem życia - skanu legitymacji szkolnej oraz oświadczenia rodzica lub opiekuna prawnego.

- Ograniczenia będą odstraszały potencjalnych przedsiębiorców od inwestowania i tworzenia miejsc pracy w naszym mieście - piszą handlowcy z Inicjatywy Radomskich Przedsiębiorców. Oni też apelują: weźcie udział w konsultacjach.

Konsultacje w sprawie niedzielnego handlu będą trwały jeszcze do końca lutego. Rządzący pytają mieszkańców, czy chcą trzeba ograniczyć, całkowicie zakazać, czy pozostawić bez zmian czas na zakupy w niedziele.

DYSKUTUJĄ ZE STOWARZYSZENIEM

Im bliżej końca głosowania tym aktywniejsi stają się przedstawiciele z obu stron sporu. W środę swoje argumenty przedstawili orędownicy ograniczeń skupieni wokół Stowarzyszenia Kupców Polskich.

Inicjatywa Radomskich Przedsiębiorców, to z kolei przeciwnicy zmian. Oni swoje interesy prowadza między innymi w galeriach Handlowych. Przypominają między innymi swój argument, że zamknięcie sklepów w niedziele doprowadzi do likwidacji 600 miejsc pracy w mieście. "Stowarzyszenie Kupców twierdzi bez podania żadnych wyliczeń, że taki zakaz wręcz pobudzi rynek pracy. Czy zamknięte na cztery spusty restauracje, sklepy, kawiarnie i lodziarnie mają więcej pracy, niż te, w których są klienci?" - czytamy w piśmie od przedsiębiorców z Inicjatywy.

Jego członkowie przekonuje też, że nieprawdziwe są twierdzenia, jakoby kolejne galerie handlowe przyczyniały się do wzrostu bezrobocia. "Twarde liczby bowiem pokazują, że jest dokładnie odwrotnie! Rozwój handlu w Radomiu pozwolił stworzyć w centrach handlowych tysiące miejsc pracy. W samej tylko Galerii Słonecznej pracuje 1000 osób, a kolejny setki miejsc pracy powstało w innych, mniejszych radomskich centrach. " - piszą przedsiębiorcy.

ONI SĄ Z RADOMIA

Zdaniem przeciwników ograniczeń kolejną przykrą konsekwencją takiego ruchu będzie odstraszenie potencjalnych inwestorów. - Czy chcemy mieć etykietę nieprzyjaznego biznesowi miasta - pytają?
Nie godzą się też z twierdzeniem, że niedzielny handel to atak na "rodzimy handel". - My też jesteśmy z Radomia, pracujemy w Radomiu, zatrudniamy mieszkańców miasta - przekonują.

Wyliczają też, że w radomskich centrach handlowych ponad 60 procent sklepów to polskie marki - połowa z nich to marki lokalne, druga połowa ogólnopolskie.

- Zadajemy pytanie - co dobrego może wyniknąć z tego, że mieszkańcy Radomia i okolic, zostaną pozbawieni możliwości wygodnego robienia zakupów u siebie, a przynajmniej część z nich pojedzie w tym celu do Kielc, albo do Warszawy - pytają członkowie Inicjatywy.

Po raz kolejny zachęcają też do wzięcia udziału w konsultacjach społecznych, ale oni przekonują, żeby sprzeciwić się wszelkim ograniczeniom.