Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historie tych psów szokują. Jeden miał rany od siekiery w głowie, drugi był duszony drutem, a trzeci... aż brakuje słów

Izabela KOZAKIEWICZ [email protected]
- Tego psa ktoś poranił siekierą, znaleźliśmy go na radomskich działkach – opowiada Martyna Futera.
- Tego psa ktoś poranił siekierą, znaleźliśmy go na radomskich działkach – opowiada Martyna Futera. Fot. Łukasz Wójcik
Tak okrutni potrafią być tylko ludzie. Do radomskiego schroniska trafiły ostatnio trzy psy okaleczone po bestialskich atakach. Na szczęście pod opieką lekarza zwierzaki pomału wracają do zdrowia.
- Ten psiak miał drut wrośnięty w kark. Jest po operacji i nadal boi się ludzi – mówi Martyna Futera.
- Ten psiak miał drut wrośnięty w kark. Jest po operacji i nadal boi się ludzi – mówi Martyna Futera.

- Ten psiak miał drut wrośnięty w kark. Jest po operacji i nadal boi się ludzi - mówi Martyna Futera.

Bestie w ludzkich skórach musiały spotkać trzy psy, które w ciągu ostatniego tygodnia trafiły do radomskiego schroniska dla bezdomnych zwierząt.

SIEKIERA NA DZIAŁKACH

Pierwszego psiaka pracownicy schroniska znaleźli na radomskich działkach. Wcześniej dostali telefon o rannym psie, który leży w krzakach.

To był czarny wilczur. Jak się okazało, ktoś uderzał go wiele razy najprawdopodobniej siekierą. Zwierze miało otwarte rany między innymi na głowie, ale żyło.

- Obok leżał drugi, martwy pies - opowiada Martyna Futera, lekarz weterynarii ze schroniska. - Podejrzewam, że ktoś chciał zabić oba. Wilczur stracił przytomność i oprawca uznał, że już zdechł.

Psiaka trzeba było operować, konieczne było między innymi oczyszczenie ran z martwej tkanki. Zwierze powoli dochodzi do siebie. - Najdziwniejsze jest to, że ten pies, mimo okrucieństwa, jakiego doznał ze strony ludzi jest ufny i łagodny - mówi Martyna Futera.

CHCIELI POWIESIĆ

W ubiegłą środę do schroniska trafił mały, brązowy kundelek. Jego też znaleziono na działkach. W kark wrosła mu się pętla z cienkiego drutu. Ktoś ewidentnie chciał go udusić. Drut udało się wyciąć, a rana po nim już się goi.

- Ten piesek ciągle jest przerażony, nie daje się nawet pogłaskać - relacjonuje Martyna Futera.

I wreszcie trzeci z ostatnich przykładów bestialstwa wobec psów. Kilka dni temu do jakiejś kobiety przyplątał się obolały kundelek. Ta zabrała go do schroniska, bo ewidentnie wymagał pomocy.

- Pies wokół prącia miała zaciśnięty sznurek - mówi Martyna Futera. - Nie mógł zrobić siku, musiał potwornie cierpieć, prącie było potwornie opuchnięte. Nie wiem, jak można wpaść na tak straszny pomysł i tak znęcać się nad zwierzęciem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie