Siatkarze Jadaru Radom dwukrotnie pokonali w towarzyskich meczach VRCK Kazincbarcika. W czwartek, w hali Politechniki Radomskiej wygrali 3:0, a wczoraj w Kozienicach 3:2.
Jadar Radom - VRCK Kazicbarcika 3:0 (25:21, 25:20, 25:21); 3:2 (25:18, 25:14, 22:25, 21:25, 21:19)
Jadar: Malcik, Pawliński, Kocik, Makaryk, Kokociński, Owczarski - Obdrzalek (libero) oraz Żaliński, Macionczyk, Pęcherz, Karzow.
Kazincbarcika: Toronyai, Szabo, Szalai, Csala, Karpati, Tomanoczy - Szantai (libero) oraz Kecskemeti, Kovacs, Cziczo.
Radomscy kibice w czwartek po raz pierwszy mieli okazję zobaczyć nowy zespół siatkarzy Jadaru. Jednak nie wszyscy zawodnicy pojawili się na boisku. W dalszym ciągu pauzuje kontuzjowany atakujący Krzysztof Niedziela. Zatrucie uniemożliwiło grę Arkadiuszowi Terleckiemu. Pozostali pojawili się na boisku. Goście przyjechali do Radomia kilka minut przed 17 i krótko po obiedzie zameldowali się w hali Politechniki Radomskiej. Zmęczenie podróżą było widoczne szczególnie w poczynaniach Słowaka Daniela Oravca.
JAKA "SZÓSTKA"
Każdy set pierwszego spotkania radomianie zagrali w innym ustawieniu. Rozpoczęli z Tomasem Malcikiem na rozegraniu, Maciejem Pawlińskim, Marcinem Kocikiem, Krzysztofem Makarykiem, Grzegorzem Kokocińskim i Marcinem Owczarskim. W kolejnych setach pojawili się na boisku Sebastian Pęcherz (któremu dzień wcześniej urodził się syn), Wojciech Żaliński, Mykoła Karzow i rozgrywający Jarosław Macionczyk. Na razie trudno więc wywnioskować, kto z zawodników zyska największe zaufanie trenera Dariusza Luksa. Na porównywalnym poziomie zagrali obaj rozgrywający. Po kilka skutecznych ataków zaliczyli Kokociński, Kocik, Pawliński i Pęcherz. W przyjęciu brylowali Pęcherz, Pawliński i libero Przyslaw Obdrzalek.
Mecz nie zachwycił kibiców, ani samych siatkarzy i trenera. Radomianie popełnili sporo błędów, także w zagrywce.
REWANŻ W PUSZCZY
Na rewanżowe spotkanie oba zespoły wyjechały do Kozienic. Przebieg pierwszych dwóch partii wskazywał, że wypoczynek nie pomógł gościom. Obydwa sety gładko wygrali radomianie. Przełom nastąpił w trzeciej odsłonie. Węgrzy od jej początku przejęli inicjatywę i pewnie wygrali trzeciego i czwartego seta. Wiele emocji dostarczył tie-break, w którym radomscy siatkarze musieli "gonić wynik". W decydującym momencie zachowali jednak więcej zimnej krwi i wygrali na przewagi 21:19.
Węgrzy wyjechali wczoraj do Rzeszowa na kolejne sparingi, z Resovią. Radomianie w piątek zmierzą się z AZS Politechniką Warszawską.
Dariusz Luks, trener Jadaru Radom:
- Jestem bardzo niezadowolony z zagrywki. Straciliśmy w tym elemencie bardzo dużo, a to powinien być nasz mocny punkt. Inaczej wyobrażam sobie także współpracę bloku z obroną. Dobrze, że końcówka tie-breaka w drugim meczu należała do nas, to pokazało, że chłopcy mają silną psychikę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?