Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jadar pokonał mistrzów Węgier

Jerzy STOBIECKI <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>
Fragment meczu Jadar Radom - VRCK Kazincbarcika. Piłka po ataku Marcina Kocika mija potrójny blok Węgrów.
Fragment meczu Jadar Radom - VRCK Kazincbarcika. Piłka po ataku Marcina Kocika mija potrójny blok Węgrów. J. Stobiecki

Siatkarze Jadaru Radom dwukrotnie pokonali w towarzyskich meczach VRCK Kazincbarcika. W czwartek, w hali Politechniki Radomskiej wygrali 3:0, a wczoraj w Kozienicach 3:2.

Jadar Radom - VRCK Kazicbarcika 3:0 (25:21, 25:20, 25:21); 3:2 (25:18, 25:14, 22:25, 21:25, 21:19)

Jadar: Malcik, Pawliński, Kocik, Makaryk, Kokociński, Owczarski - Obdrzalek (libero) oraz Żaliński, Macionczyk, Pęcherz, Karzow.

Kazincbarcika: Toronyai, Szabo, Szalai, Csala, Karpati, Tomanoczy - Szantai (libero) oraz Kecskemeti, Kovacs, Cziczo.

Radomscy kibice w czwartek po raz pierwszy mieli okazję zobaczyć nowy zespół siatkarzy Jadaru. Jednak nie wszyscy zawodnicy pojawili się na boisku. W dalszym ciągu pauzuje kontuzjowany atakujący Krzysztof Niedziela. Zatrucie uniemożliwiło grę Arkadiuszowi Terleckiemu. Pozostali pojawili się na boisku. Goście przyjechali do Radomia kilka minut przed 17 i krótko po obiedzie zameldowali się w hali Politechniki Radomskiej. Zmęczenie podróżą było widoczne szczególnie w poczynaniach Słowaka Daniela Oravca.

JAKA "SZÓSTKA"

Każdy set pierwszego spotkania radomianie zagrali w innym ustawieniu. Rozpoczęli z Tomasem Malcikiem na rozegraniu, Maciejem Pawlińskim, Marcinem Kocikiem, Krzysztofem Makarykiem, Grzegorzem Kokocińskim i Marcinem Owczarskim. W kolejnych setach pojawili się na boisku Sebastian Pęcherz (któremu dzień wcześniej urodził się syn), Wojciech Żaliński, Mykoła Karzow i rozgrywający Jarosław Macionczyk. Na razie trudno więc wywnioskować, kto z zawodników zyska największe zaufanie trenera Dariusza Luksa. Na porównywalnym poziomie zagrali obaj rozgrywający. Po kilka skutecznych ataków zaliczyli Kokociński, Kocik, Pawliński i Pęcherz. W przyjęciu brylowali Pęcherz, Pawliński i libero Przyslaw Obdrzalek.

Mecz nie zachwycił kibiców, ani samych siatkarzy i trenera. Radomianie popełnili sporo błędów, także w zagrywce.

REWANŻ W PUSZCZY

Na rewanżowe spotkanie oba zespoły wyjechały do Kozienic. Przebieg pierwszych dwóch partii wskazywał, że wypoczynek nie pomógł gościom. Obydwa sety gładko wygrali radomianie. Przełom nastąpił w trzeciej odsłonie. Węgrzy od jej początku przejęli inicjatywę i pewnie wygrali trzeciego i czwartego seta. Wiele emocji dostarczył tie-break, w którym radomscy siatkarze musieli "gonić wynik". W decydującym momencie zachowali jednak więcej zimnej krwi i wygrali na przewagi 21:19.

Węgrzy wyjechali wczoraj do Rzeszowa na kolejne sparingi, z Resovią. Radomianie w piątek zmierzą się z AZS Politechniką Warszawską.

Dariusz Luks, trener Jadaru Radom:

- Jestem bardzo niezadowolony z zagrywki. Straciliśmy w tym elemencie bardzo dużo, a to powinien być nasz mocny punkt. Inaczej wyobrażam sobie także współpracę bloku z obroną. Dobrze, że końcówka tie-breaka w drugim meczu należała do nas, to pokazało, że chłopcy mają silną psychikę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie