MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Jadar Radom zdobył "twierdzę Nysa" (relacja)

/sid/
Podopieczni trenera Dominika Kwapisiewicza (z prawej) zdobyli "twierdzę Nysa”. Zwycięstwo szkoleniowiec przypłacił żółtą kartką, którą otrzymał za dyskusje z sędziami
Podopieczni trenera Dominika Kwapisiewicza (z prawej) zdobyli "twierdzę Nysa”. Zwycięstwo szkoleniowiec przypłacił żółtą kartką, którą otrzymał za dyskusje z sędziami Sz. Wykrota
W spotkaniu 8. kolejki I ligi siatkarzy, Jadar Radom pokonał 3:2 Stal AZS Nysa. W czwartej partii trener Dominik Kwapisiewicz i środkowy bloku Mariusza Gaca ukarani zostali żółtymi kartkami.

Radomianie, jako pierwsi w tym sezonie pokonali ekipę Stali AZS Nysa w ich własnej hali. Tym samym mogą szczycić się, że zdobyli "twierdzę Nysa", jak już zaczęto określać specyficzną, zaadaptowaną z sali kinowej nyską halę.

Spotkanie rozpoczęło się podobnie jak wiele innych pojedynków tego sezonu z udziałem Jadaru, czyli fatalnie. Rywale wypracowali kilkupunktową przewagę, która w trakcie seta zdążyła "urosnąć" do 7 punktów. Radomianom nie udało się odrobić strat. Nawet przez chwilę nie byli bliscy wyrównania, przegrywając pierwszą odsłonę do 20. Druga partia zaczęła się podobnie. Po błędach radomskich siatkarzy gospodarze prowadzili już 8:4. Czteropunktową przewagę zachowali dość długo, ale podopieczni Kwapisiewicza tym razem zdołali nawiązać walkę. I to skutecznie. Po dwóch atakach Pawła Mikołajczaka i dwóch blokach doprowadzili do wyrównania po 18. Gdy wydawało się, że radomianie zdołają przełamać dominacje miejscowych, zespół z Nysy ponownie wypracował trzypunktową przewagę, a nawet stanęli przed szansą zakończenia seta. Szanse radomian przedłużył atakiem "z krótkiej" Gaca, a wyrównanie stanu meczu zapewnił punktową zagrywką Maciej Kałasz.

W trzecim secie, do stanu po 12, na jedno lub dwupunktowym prowadzeniu utrzymała się ekipa Nysy. Później role się odwróciły. To radomski zespół wypracował przewagę i pewnie wygrał seta. Dobra gra radomian przeniosła się na początek kolejnego seta. Prowadzili 15:9, ale przewagę roztrwonili bardzo szybko, w czym "pomogli" miejscowym sędziowie. Ich kontrowersyjne decyzje spotkały się z protestami najpierw Gacy, a następnie Kwapisiewicza, czego efektem były żółte kartki i "darmowe" punkty dla Nysy. Cała sytuacja wytrąciła radomian z uderzenia i gospodarze doprowadzili do wyrównania stanu meczu.

Tie break lepiej zaczęli siatkarze Jadaru. Przy zmianie stron prowadzili trzema punktami. Po ataku Grzegorz Szumielewicza, przewaga wzrosła do czterech punktów. Miejscowi postanowili jednak spróbować obronić "twierdzę" jak zaczęli nazywać małą, duszną i ciasną halę. Doprowadzili do wyrównania po 12, jednak atak Mikołajczaka dał radomianom pierwszego meczbola. Miejscowi po raz kolejny wyrównali, na 14:14, ale ostatnie słowo należało do radomian, którzy wygrali seta i cały mecz.

Po spotkaniu, Dominik Kwapisiewicz, trener Jadaru powiedział: - Mieliśmy w tym meczu ciężkie momenty, dlatego chwała chłopakom, że zdołali się pozbierać. Takie zwycięstwo, po zaciętym meczu, z silnym rywalem, w bardzo trudnych warunkach było nam potrzebne. Ono bardzo pomoże nam psychicznie. Cieszę się również z tego, że zespół realizował założenia taktyczne, zwłaszcza w bloku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie