MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kłamstwa i prawdy gadzinowej prasy. Nowa książka Sebastiana Piątkowskiego

Piotr KUTKOWSKI [email protected]
Historycy omijali te wydawnictwa twierdząc, że znajdują się w nich same kłamstwa, że to kiepski materiał źródłowy – mówił Sebastian Piątkowski
Historycy omijali te wydawnictwa twierdząc, że znajdują się w nich same kłamstwa, że to kiepski materiał źródłowy – mówił Sebastian Piątkowski Piotr Kutkowski
Sebastian Piątkowski, znany radomski historyk nigdy nie bał się trudnych tematów. Takim wyzwaniem jest też jego najnowsza, wydana przez IPN książka "Okupacja i propaganda. Dystrykt radomski Generalnego Gubernatorstwa w publicystyce polskojęzycznej prasy niemieckiej (1939-1945)". Jej promocja odbyła się w czwartek Miejskiej Bibliotece Publicznej w Radomiu.

Prasa gadzinowa - to pojęcie jest znane doskonale tym, co żyli w latach niemieckiej okupacji, jak również późniejszym pokoleniom. Do takiej prasy należy zaliczyć trzy, wydawane przez Niemców w latach wojny w dystrykcie radomskim gazety, w tym "Dziennik Radomski". W oparciu o nie, a także inne, oficjalnie ukazujące się w latach okupacji informacje Sebastian Piątkowski napisał swoją książkę.

- Historycy omijali te wydawnictwa twierdząc, że znajdują się w nich same kłamstwa, że to kiepski materiał źródłowy. Wyszedłem z innego założenia i wpadłem na pomysł, by na podstawie tych materiałach napisać książkę. Myślę, że to się sprawdziło - przekonywał autor na spotkaniu promującym książkę.

NIEMIECKIE PLANY

Sebastian Piątkowski z góry zastrzegając, że informacje zamieszane w gadzinowej prasie służyły niemieckiej propagandzie nie ukrywał jednocześnie wysokiego poziomu gazet oraz profesjonalizmu zarówno dziennikarzy, jak i wydawców.

- Gazety rozchodziły się bez problemu i były chętnie czytane - twierdził Sebastian Piątkowski.

Według niego niemieckie władze, po ustanowieniu Radomia stolicą dystryktu zamierzały rozbudować miasto pokazując w ten sposób, jak może się ono rozwijać pod niemieckim panowaniem. Przykładem na to była przebudowa frontowej ściany i budowa skrzydła obecnego Urzędu Miejskiego na ulicy Żeromskiego czy zorganizowanie w 1940 roku ogromnych targów. Istniały także plany stworzenia całego centrum targowego czy też budowy pasa zieleni łączącego okolice dworca ze Starym Ogrodem.

- Propaganda przedstawiając te inwestycje akcentowała jednak, że Polacy są tylko wykonawcami tego, co zostało zaprojektowane i stworzone przez Niemców. To był oczywiście celowy zamysł pokazujący, jak ma wyglądać porządek w państwie - mówił Sebastian Piątkowski.

AUTOGRAFY

To tylko mały wyjątek tego, co znajduje się w książce. Opowiada ona też między innymi o niemieckiej administracji, polityce wobec ludności żydowskiej, przestępczości kryminalnej i "politycznej", okupacyjnym dniu powszednim czy też życiu kulturalnym.

Całość jest bogato udokumentowana, a ci, którzy byli na promocji mieli okazję nie tylko książkę kupić, ale także uzyskać podpis autora i porozmawiać z nim. Chętnych nie brakowało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie