Prasa gadzinowa - to pojęcie jest znane doskonale tym, co żyli w latach niemieckiej okupacji, jak również późniejszym pokoleniom. Do takiej prasy należy zaliczyć trzy, wydawane przez Niemców w latach wojny w dystrykcie radomskim gazety, w tym "Dziennik Radomski". W oparciu o nie, a także inne, oficjalnie ukazujące się w latach okupacji informacje Sebastian Piątkowski napisał swoją książkę.
- Historycy omijali te wydawnictwa twierdząc, że znajdują się w nich same kłamstwa, że to kiepski materiał źródłowy. Wyszedłem z innego założenia i wpadłem na pomysł, by na podstawie tych materiałach napisać książkę. Myślę, że to się sprawdziło - przekonywał autor na spotkaniu promującym książkę.
NIEMIECKIE PLANY
Sebastian Piątkowski z góry zastrzegając, że informacje zamieszane w gadzinowej prasie służyły niemieckiej propagandzie nie ukrywał jednocześnie wysokiego poziomu gazet oraz profesjonalizmu zarówno dziennikarzy, jak i wydawców.
- Gazety rozchodziły się bez problemu i były chętnie czytane - twierdził Sebastian Piątkowski.
Według niego niemieckie władze, po ustanowieniu Radomia stolicą dystryktu zamierzały rozbudować miasto pokazując w ten sposób, jak może się ono rozwijać pod niemieckim panowaniem. Przykładem na to była przebudowa frontowej ściany i budowa skrzydła obecnego Urzędu Miejskiego na ulicy Żeromskiego czy zorganizowanie w 1940 roku ogromnych targów. Istniały także plany stworzenia całego centrum targowego czy też budowy pasa zieleni łączącego okolice dworca ze Starym Ogrodem.
- Propaganda przedstawiając te inwestycje akcentowała jednak, że Polacy są tylko wykonawcami tego, co zostało zaprojektowane i stworzone przez Niemców. To był oczywiście celowy zamysł pokazujący, jak ma wyglądać porządek w państwie - mówił Sebastian Piątkowski.
AUTOGRAFY
To tylko mały wyjątek tego, co znajduje się w książce. Opowiada ona też między innymi o niemieckiej administracji, polityce wobec ludności żydowskiej, przestępczości kryminalnej i "politycznej", okupacyjnym dniu powszednim czy też życiu kulturalnym.
Całość jest bogato udokumentowana, a ci, którzy byli na promocji mieli okazję nie tylko książkę kupić, ale także uzyskać podpis autora i porozmawiać z nim. Chętnych nie brakowało.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?