Koalicja dla Młodych w Białobrzegach z myślą o matkach z Ukrainy. Oddają głos uchodźczyniom i pytają, czego życzą sobie z okazji święta

Natasza, Maria i Anna, trzy matki z Ukrainy, z miast, w których toczą się lub toczyły działania wojenne, spadały bomby. Trzy kobiety, które uciekły, żeby ratować dzieci. Po wielu dniach podróży znalazły schronienie i pomoc w powiecie białobrzeskim. Jak to jest zostawić swój dom, bliskich i rozpocząć życie tysiące kilometrów dalej. My na szczęście nie wiemy, te dzielne matki zgodziły się o tym opowiedzieć, a wysłuchali ich przedstawiciele Fundacji Koalicja dla Młodych z Białobrzegów, która od początku wojny opiekuje się uchodźcami. Fundacja przed zbliżającym się Dniem Matki ruszyły z kolejną kampanią pomocową. Przedstawiając swoje bohaterki prosi też o wsparcie dla nich.

Natasza to mama bliźniąt Andriuszy i Kseni. Dzieci przyszły na świat 11 lutego, w 33 tygodniu ciąży. Po porodzie oboje zostali w szpitalu, malutka Ksenia spędziła 3 tygodnie pod respiratorem. Opuszczając z dziećmi szpital, Natasza była świeżo upieczoną mamą, w kraju ogarniętym wojną. Tata dzieci nalegał aby Ksenia, Natasza i Andriusz wyjechali z Ukrainy. Chciał mieć pewność, że jego rodzina jest bezpieczna. Młoda mama nie chciała zostawić domu, męża, bliskich.

Codziennością stało się pakowanie ich walizek przez tatę, a następnie rozpakowywanie przez mamę. Rosyjska armia ostrzelała blok, w którym mieszkał dziadek Nataszy, następnie blok jej teściowej. Dopiero to sprawiło, że spakowała walizki i wraz ze szwagierką ruszyły w drogę. Początkowo uciekały transportem ewakuacyjnym w kierunku Lwowa. Stamtąd wolontariusze pomogli im dotrzeć do Zamościa, aż w końcu o 2 w nocy, dwie kobiety z dwójką miesięcznych dzieci, przybyły do Siekluk w powiecie białobrzeskim.

Marta i Ania to dwie matki z Łucka szukające bezpiecznego miejsca dla czwórki dzieci, czteroletniego Damiana, sześcioletniego Miszy, ośmioletniej Tiny i Viloli, która ma 11 lat. Opuściły swój kraj, swoje domy - i to była jedna z najtrudniejszych decyzji w ich życiu. Zrobiły krok w niepewność, aby zapewnić bezpieczeństwo swoim dzieciom. Kilkudniowa, męcząca droga i długie godziny oczekiwania na granicy - tak wyglądała ich podróż do Polski.

Takich historii są tysiące. Tylko Fundacja Koalicja dla Młodych w Białobrzegach opiekuje się 1000 matek z dziećmi.

- Poznaliśmy ukraińskie matki i dzieci, jesteśmy z nimi, a oni są z nami. Dla nas to nie są obcy ludzie, bezimienni uchodźcy, to nasi znajomi, przyjaciele, sąsiedzi. Możemy nadal dbać o ich bezpieczeństwo i zarażać optymizmem

- mówi zespół Fundacji Koalicja Dla Młodych.

Czego z okazji Dnia Matki życzyłyby sobie uchodźczynie? Odpowiadają bez zastanowienie: żeby moje dzieci nie czuły głodu, żeby mój syn już nigdy nie widział wojny, żeby Tina zobaczyła tatę.

Niestety, spełnienie tych marzeń jest poza naszym zasięgiem, ale możemy pomóc uchodźczyniom w spokojnym życiu w Polsce. Fundacja Koalicja dla Młodych od lutego wspiera, zapewnia opiekę tym, którzy zamieszkali w powiecie białobrzeskim i powiatach sąsiedzkim. To ponad 1 tysiąc osób, w tym 400 matek.

Jak już pisaliśmy, Fundacja Koalicja dla Młodych w Białobrzegach już w pierwszych dniach wojny w Ukrainie ruszyła ze wsparciem dla uchodźców. Zapewniając im dach na głową, szukając domów. Został utworzony magazyn darów w hali sportowej w Białobrzegach. Tam uchodźcy są zaopatrywani w żywność, ubrania, środki czystości, leki, nawet meble, wózki dla dzieci, czy zabawki. Jest też prowadzona zbiórka pieniędzy. Osoby, które chcą ją wesprzeć pieniądze mogą wpłacać na konto o numerze 31911700000022843620000130 (tytuł: darowizna na pomoc)

Ale na tym nie koniec. Koalicja dla opłaca obiady w szkołach, przygotowuje wyprawki do szkoły oraz organizują zajęcia pozaszkolne. Pomaga w dopełnieniu wszystkich formalności, prowadzi telefon wsparcia dla uchodźców i aktywnie uczestniczy w organizacji życia Ukraińców w Polsce. Organizuje kursy języka polskiego dla dzieci i dorosłych. Z Białobrzegów wysyłane są też transporty humanitarne do Ukrainy, dla żołnierzy i mieszkańców, którzy zostali w swoim kraju.

W pierwszych dniach i tygodniach pomoc opierała się w dużej części na mieszkańcach, którzy przekazywali dary i pieniądze. Ale zdając sobie sprawę z tego, że wsparcie dla uchodźców będzie potrzebne miesiącami członkowie Koalicji dla Młodych pracowali nad uzyskaniem pomocy z zewnątrz. To też się udało. Fundacja nawiązała współpracę z organizacją Americares ze Stanów Zjednoczonych. Dzięki temu są pieniądze między innymi na pomoc psychologiczną dla uchodźców. Ale pieniądze popłynęły również z Japonii, a to dzięki organizacji Tokyo Play. 20 tysiące złotych od darczyńców z Japonii pozwoliło na uzupełnienie zapasów w magazynie darów, ale będą też zajęcia wakacyjne dla dzieci z Ukrainy i ich rówieśników z Polski.