Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejowy horror trwa. Awarie pociągów, remonty torów, spóźnienia.... I tak od 12 lat! (zdjęcia)

Tomasz DYBALSKI [email protected]
Najpopularniejszy pociąg wśród radomian pracujących w Warszawie odjeżdża z Radomia o godzinie 5.45.
Najpopularniejszy pociąg wśród radomian pracujących w Warszawie odjeżdża z Radomia o godzinie 5.45. Tomasz Dybalski
Uwaga, pasażerowie dojeżdżający do stolicy. Politycy mają was w d... użym poważaniu.

Kiedy szybciej do Warszawy?

Maciej Dutkiewicz, rzecznik Centrum Realizacji Inwestycji w spółce PKP Polskie Linie Kolejowe: - Modernizacja linii kolejowej numer 8 podzielona jest na dwa odcinki: Warszawa - Czachówek i Czachówek - Radom. Całość inwestycji ma być ukończona do końca 2014 roku.
Jeden z dyrektorów w PKP Polskie Linie Kolejowe: - Realny termin zakończenia modernizacji to rok 2016. To będzie praktycznie budowa nowej linii od podstaw i prace potrwają około trzech lat.

Ewa Kopacz, minister zdrowia w rządzie Donalda Tuska:

Stałe pasażerki pociągów do stolicy. Pani Magdalena (z lewej) jeździ do pracy w Warszawie od siedmiu lat, pani Małgorzata aż od 12.
Stałe pasażerki pociągów do stolicy. Pani Magdalena (z lewej) jeździ do pracy w Warszawie od siedmiu lat, pani Małgorzata aż od 12.

Stałe pasażerki pociągów do stolicy. Pani Magdalena (z lewej) jeździ do pracy w Warszawie od siedmiu lat, pani Małgorzata aż od 12.

Ewa Kopacz, minister zdrowia w rządzie Donalda Tuska:

- Ogłoszono już przetarg na wykonawcę prac na przebudowę linii kolejowej z Warszawy do Radomia. Do listopada będzie można składać oferty. Potem ruszą prace, a szybkim pociągiem pojedziemy do końca 2014 roku, kiedy powstanie drugi tor na odcinku z Warki do Radomia.

Nawet 20 tysięcy radomian dojeżdża do pracy w Warszawie. Dla nich dzień pracy trwa 15 godzin. Wychodzą z domu o godzinie 4 rano, wracają około 19 wieczorem. W podróży codziennie spędzają około pięciu godzin. Niektórzy mają tak od...dwunastu lat.

GODZINA 3.30

Dla większości radomian środek nocy, tymczasem w domu Magdaleny Szczepanowskiej dzwoni budzik. Za godzinę i 10 minut pani Magdalena musi być na dworcu kolejowym. Od siedmiu lat dojeżdża do pracy w Warszawie. Wyjazd z Radomia godzina 4,44, powrót 18.01. Rozkładowo, bo rzadko zdarza się, żeby popołudniowy pociąg ze stolicy jechał punktualnie.

GODZINA 5.25

Pani Magdalena wraz z koleżanką panią Małgorzatą są już w drodze. Tymczasem na drugi peron radomskiego dworca podstawiany jest "Radomiak", czyli przyspieszony pociąg Kolei Mazowieckich do Warszawy, najpopularniejszy kurs wśród radomian pracujących w stolicy. Po drodze zatrzymuje się tylko na kilku stacjach, dlatego jedzie szybciej niż zwykłe osobówki. Do Warszawy Centralnej dociera w godzinę i 54 minuty.

- Poranne pociągi są traktowane niejako priorytetowo i spóźniają się niedużo, najwyżej 10 minut - mówi pani Magdalena.

Dla pani Małgorzaty nawet takie opóźnienie powoduje spore utrudnienia, bo przy Dworcu Wschodnim przesiada się jeszcze do autobusu. - Przez nawet kilkuminutowe opóźnienie pociągu, spóźniam się na autobus - mówi.

GODZINA 5.50

"Radomiakiem" jedzie też pan Zbigniew, który pracuje w Warszawie od czterech lat. Po wejściu do pociągu czeka tylko na kontrolę biletów. Konduktorzy sprawdzają je tuż za Radomiem, bo idą na rękę pasażerom. Potem większość ludzi w pociągu idzie spać. Najlepiej śpi się do Warki. Później, na kolejnych przystankach, będzie wsiadać coraz więcej ludzi. Między Piasecznem a Warszawą Służewiec nie będzie gdzie wcisnąć szpilki. Cztery piętrowe wagony są w stanie zabrać około tysiąca pasażerów, w tym połowę na miejscach siedzących.

GODZINA 5:57

Kontrola biletów. Konduktor po wejściu do wagonu zapala światła. Pasażerowie nauczyli się je gasić. Kilkadziesiąt jarzeniowych żarówek w wagonie skutecznie uniemożliwiało ostatnie kilka chwil snu. Kiedy konduktor wychodzi z wagonu, lampy po kolei gasną z powrotem.

GODZINA 6.48

Panie Magdalena i Małgorzata dojeżdżają do stacji Warszawy Zachodniej. Jadą wcześniej, bo porozumiały się ze swoimi pracodawcami. Docierają wcześniej do pracy i mogą wcześniej z niej wyjść. Dzięki temu po południu zdążą na pociąg o 15:48 z Warszawy Wschodniej. Kolejny przyspieszony jest o godzinę później.

- Wcześniej rozkład zmieniał się raz w roku, teraz korekty są co miesiąc - opowiada pani Małgorzata, od dwunastu lat codziennie w pociągu. - Gdy szef już zgodzi się na to, żebym przychodziła i wychodziła wcześniej, to nagle po kilkunastu dniach zmienia się rozkład i godziny odjazdów pociągów są inne. Absurd.

GODZINA 7.41

"Radomiak" dociera do stacji Warszawa Centralna z pięciominutowym opóźnieniem. Pan Zbigniew na punktualność porannych składów nie narzeka, chociaż i tu czasami dochodzi do absurdów. Jakiś czas temu w trasie zepsuła się lokomotywa w składzie, który odjeżdża przed "Radomiakiem". Kiedy ten dogonił uszkodzony pociąg, przepięto lokomotywę, a pociąg z pracownikami przez godzinę czekał na kolejną.

- Zobaczymy jak będzie w drodze powrotnej. Po południu jest dużo gorzej, opóźnienia są nagminne - mówi pan Zbigniew.

Powód? Nowe lokomotywy Kolei Mazowieckich są awaryjne. - We wrześniu w Piasecznie jedna się zepsuła. Kiedy na stację wjechał następny pociąg do Radomia, kazali nam się przesiadać. Pasażerów z dwóch składów opchnięto w jednym. To, że jechaliśmy przez półtorej godziny ściśnięci jak sardynki w puszce, nikogo nie obchodziło - opowiada.

GODZINA 15.20

Do odjazdu powrotnego pociągu do Radomia jeszcze pół godziny. Przeglądam rozkłady na dworcu. Są dwa. W jednym napisano, że pociąg z Warszawy Centralnej odjedzie z peronu trzeciego, w drugim, że z czwartego. Dobrze, że chociaż godziny są te same.

- Była taka sytuacja, że na trzech rozkładach: na stronie internetowej PKP, na stronie internetowej Kolei Mazowieckich i w tym na radomskim dworcu nasz pociąg miał różne godziny odjazdów - potwierdza pani Magdalena.

GODZINA 15.54

Jednak peron trzeci! Koleje Mazowieckie są przygotowane na dużą liczbę pasażerów. Podjeżdża pięć piętrowych wagonów, po 130 miejsc siedzących w każdym. Na Centralnym są jeszcze miejsca siedzące, ale ci, którzy wsiądą na Służewcu będą już stali. Na szczęście tylko do Piaseczna, gdzie wysiada wielu pasażerów.

Kolej Radom - Warszawa w liczbach

- Opóźnienia pociągów ze stolicy występują prawie codziennie – przyznaje pani Urszula.
- Opóźnienia pociągów ze stolicy występują prawie codziennie – przyznaje pani Urszula.

- Opóźnienia pociągów ze stolicy występują prawie codziennie - przyznaje pani Urszula.

Kolej Radom - Warszawa w liczbach

1 godzina 59 minut - tyle trwa najkrótsza podróż pociągiem z Radomia do Warszawy Wschodniej. Najwolniejszy skład jedzie aż 2 godziny 46 minut. Średni czas przejazdu pociągów z Radomia do stolicy to 2 godziny i 26 minut. 1 godzina 40 minut - taki był średni czas przejazdu pociągu z Radomia do Warszawy 12 lat temu. 50 minut - tyle ma trwać przejazd do Warszawy po zakończeniu modernizacji linii numer 8. Pociągi pojadą z prędkością 160 kilometrów na godzinę. Prędkość dzisiaj to 80, a na niektórych odcinkach zaledwie 60 kilometrów na godzinę. 396 złotych kosztuje bilet miesięczny na przejazdy z Radomia do Warszawy i z powrotem. 45 dni (1080 godzin) rocznie spędzają w pociągu radomianie dojeżdżający do pracy w Warszawie. Pani Małgorzata, która jeździ do stolicy od dwunastu lat, w pociągu spędziła blisko półtora roku.

GODZINA 16.20

Mijamy Warszawę Okęcie i nagle zatrzymujemy się. W wagonie, którym jadę, jest akurat kierownik pociągu, sprawdzający bilety.

- Jest awaria lokomotywy - krzyczy do pasażerów i przez radiotelefon kilka razy prosi maszynistę, żeby ogłosił informację przez głośniki w całym pociągu. Zamiast tego słychać tylko: "kierownik pociągu, proszę przyjść do lokomotywy".

Niektórzy, kiedy słyszą o awarii, nie chcą pokazać biletu. - To bezczelność, żeby teraz sprawdzał pan bilety - mówią do kierownika. - Mogą państwo napisać skargę - odpowiada kolejarz i słyszy w odpowiedzi wiele niewybrednych słów. Odchodzi, mówiąc do siebie pod nosem: - Ale pech, raz człowiek pojedzie nowym pociągiem i od razu problem.

Pasażerowie mówią, że do awarii dochodzi dlatego, że maszyniści nie zostali przeszkoleni do obsługi nowych lokomotyw, które jeżdżą od początku września. Takie informacje podały też specjalistyczne internetowe portale kolejowe, ale w Kolejach Mazowieckich twardo zaprzeczają tym informacjom.

GODZINA 16.35

Ruszamy. Na razie prędkość rowerowa. Po chwili pociąg przyspiesza, czuć gwałtowne szarpnięcie i... znów stoimy. Chwilę później wyprzedza nas skład TLK. - Jak zwykle żadnych informacji - denerwują się pasażerowie. Część ma bilety także na "teelki" i mogliby się przesiąść, gdyby cokolwiek wiedzieli.

GODZINA 16.48

Chyba jednak pojedziemy. Tak, dalsza podróż odbywa się normalnie. Zatrzymamy się jeszcze na chwilę pod Radomiem, żeby przepuścić pociąg jadący w stronę stolicy. Dalsza kontrola biletów przebiega bez problemów.

Radomianki wspominają sytuację sprzed kilku lat, kiedy konduktorka niemal pobiła młodego chłopaka. Miał bilet miesięczny, ale zapomniał się na nim podpisać i nie chciał przyjąć mandatu. Szarpała go ponoć strasznie. - Wezwała nawet policję, ale w wagonie jechał prawnik, który dał chłopakowi wizytówkę i zaoferował swoją pomoc w przypadku, gdyby miał jakoś problemy - opowiada pani Magdalena.

Teraz do takich sytuacji już nie dochodzi. Teraz to prędzej konduktor zostałby rozszarpany przez pasażerów.

GODZINA 18.01

Między Warką a Radomiem pociąg się nie zatrzymuje. Jedzie się całkiem przyjemnie. Jest cicho. - Jedyna zmiana na plus w ciągu tych 12 lat, to te nowe piętrowe wagony - mówi pani Małgorzata. - Są ciche, czyste, komfortowe i zadbane - dodaje. Komfortowe, w przeciwieństwie do starych jednostek elektrycznych, nazywanych przez niektórych kiblami albo telepakami. Dwie radomianki do Warszawy jeżdżą właśnie starymi składami.

- Jest w nich strasznie brudno. Szyby, czy stoliki przy siedzeniach aż się lepią. Wielokrotnie zwracałyśmy na to uwagę, ale nie ma żadnej reakcji - opowiadają kobiety. Według rozkładu powinniśmy być już w Radomiu.

GODZINA 18:32

Z półgodzinnym opóźnieniem wjeżdżamy na stację. - I tak jest prawie codziennie - mówi pani Urszula, stała pasażerka kursu. Kiedy pani Magdalena dotrze do domu na Idalinie, minie 15 godzin odkąd z niego wyszła, bo wybije godzina 19. A jutro? Jak zwykle pobudka o godzinie 3.30.

KOMENTARZ

To nie wstyd, to skandal!

Na gadaniu o szybkiej kolei do Warszawy zbili kapitał polityczny (i zebrali głosy mieszkańców ziemi radomskiej) tacy posłowie jak chociażby Marek Suski, Radosław Witkowski, Marek Wikiński, a w ostatnich latach obecny prezydent Radomia Andrzej Kosztowniak. Przez ostatnie 10 lat ich konferencji prasowych w tej sprawie były dziesiątki, wypito przy tym hektolitry kawy i herbaty, złożono setki nowych obietnic, a efekt był, jest i pewnie będzie żaden. A 20 tysięcy radomian, których przewoźnicy i spółki kolejowe traktują jak bezrozumne bydło, musi nadal przeżywać gehennę codziennych dojazdów za pracą. Władze miasta i posłowie tego regionu również mają ich gdzieś, bo oni są im potrzebni tylko raz na cztery lata. Jak tak dalej pójdzie, właśnie ci ludzie przestaną wyżywać się na konduktorach, a pójdą pod wysokie gabinety.

Marcin GENCA

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie