Kradzieże na cmentarzach to stałe zjawisko
Największa fala kradzieży na cmentarzach miała miejsce w latach 90. Złodzieje ogołacali groby przede wszystkim z okuć metalowych. Dziś już praktycznie nie widuje się mosiężnych, tak kiedyś powszechnych, uchwytów przy płytach nagrobnych czy krzyży. Najgłośniejszym przypadkiem kradzieży był rabunek rzeźby Anioła Ciszy z radomskiego cmentarza przy ulicy Limanowskiego. Złodzieje zniszczyli rzeźbę i sprzedali ją za bezcen w skupie złomu. Dziś elementy metalowe wykonywane są z tanich zamienników. Tańsze są też znicze czy wieńce, ale mimo to tak giną one z grobów.
"Na cmentarzach powinny być kamery, a złodzieje powinni być surowo karani" - między innymi takie głosy padły na forum portalu echodnia.eu/radomskie, gdy opisaliśmy sprawę kradzieży na grobie znanej radomianki.
Giną nie tylko kwiaty
Gorąca dyskusja rozgorzała po ujawnieniu przez nas sprawy okradzenia grobu Anny Łapienieckiej, tragicznie zmarłej dyrektor II Liceum Ogólnokształcącego w Radomiu. Złodzieje ukradli cztery duże wieńce złożone na mogile, między innymi przez uczniów, nauczycieli i
rodzinę w rocznicę śmierci dyrektorki.
Więcej na ten temat: Złodzieje okradli grób Anny Łapienieckiej na cmentarzu w Radomiu
"Wczoraj byłem na cmentarzu i z grobu moich dziadków też ktoś ukradł wiązanki" - pisze czytelnik podpisany jako Kubuś. "Czemu nie piszecie o każdym okradzionym grobie" - dodawał Gość.
Okazuje się, że plaga kradzieży jest wciąż zmorą na naszych nekropoliach. Giną co cenniejsze znicze, wieńce, albo kamienne wazony ustawione na płytach.
- Jeden naprawdę duży znicz może kosztować nawet 50 złotych. Gdy jest lekko nadpalony, złodziej oczyszcza stearynę, a nawet pakuje w folię i sprzedaje pod innym cmentarzem - mówi pan Jarosław, jeden z handlarzy, stojących pod radomskim cmentarzem.
Kamer nie będzie
Jan Maciaszek, dyrektor Cmentarza Komunalnego na Firleju zapewnia jednak, że w ciągu ostatnich lat liczba kradzieży spadła.
- Myślę, że mamy obecnie o 75 procent przypadków kradzieży mniej niż było to powiedzmy 10 lat temu. Zawsze mówię poszkodowanym, by zgłaszali przypadki okradania grobów na policję - mówi dyrektor.
Jan Maciaszek wyjaśnia, że nie da się upilnować złodziei, bo nie ma jak skontrolować osoby niosącej wieniec czy znicz.
- Zatrzymana osoba do kontroli zawsze może powiedzieć, że niesie wieniec na grób swoich bliskich lub chce go oczyścić - dodaje nasz rozmówca.
Zdaniem dyrektora, nie można też zamontować kamer, bo teren cmentarza jest olbrzymi, a groby są zasłonięte drzewami. Monitoring to też duże koszty i byłoby trzeba zatrudnić osoby do obsługi kamer. Za to niedługo ma pojawić się oświetlenie na kolejnej alei cmentarnej na Firleju.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?