Lekarze nie przyjdą?

W poniedziałek i wtorek wszystkie szpitale w Radomiu i niektóre w regionie będą pracować tak, jak w święta. Pomoc tylko dla pacjentów w poważnym stanie, zabiegi planowane na oddziałach przeniesione na inne terminy, a poradnie specjalistyczne nieczynne - tak w poniedziałek i we wtorek będą pracowały prawdopodobnie wszystkie szpitale w Radomiu. Być może tak będzie i w regionie, mówi się o szpitalach w Lipsku i Iłży. Na oddziałach pozostaną tylko lekarze dyżurni.

Cała sytuacja związana jest z protestem lekarzy. Zapowiadali oni początkowo odejście od łóżek pacjentów. Teraz zamierzają nie stawić się w pracy, biorąc urlopy na żądanie. W ten sposób domagają się podwyżki wynagrodzenia o 30 procent.

Dwudniowy protest lekarzy w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym w Radomiu potwierdziła wczoraj dyrekcja.

- Szpital będzie pracować tak, jak na ostrym dyżurze. Poradnie specjalistyczne będą nieczynne, a zabiegi planowane na oddziałach nie będą wykonywane. Pacjenci w stanach nagłych mogą uzyskać pomoc w Szpitalnym Oddziale Ratownictwa. Dla chorych, którzy wymagają leczenia ambulatoryjnego, zostaną wyznaczone inne terminy badań. Informacje pod numerami telefonów 048-361-37-71 i 048-361-31-72 - mówi Bożenna Pacholczak.

Czy do pracy przyjdą lekarze zatrudniani w Radomskim Szpitalu Specjalistyczny przy ulicy Tochtermana?

- Jeszcze w środę wszystko wskazywało na to, że lekarzy nie będzie w pracy, deklarowali bowiem, że wezmą wolne. Do piątku, do godziny 15 nie wpłynęło do mnie żadne oficjalne pismo od medyków ani podania o urlop. Nie wiem co będzie z poradniami. Tam część lekarzy pracuje nie na etatach, a na kontraktach. Od nich też nie otrzymałem żadnych deklaracji - powiedział Andrzej Cieślik, dyrektor szpitala przy ulicy Tochtermana.

Czy do protestu włączą się pielęgniarki? Nieoficjalnie wiemy, że część z nich ma przygotowane podania o urlop. Mają przyjść do pracy i zobaczyć co się będzie działo. Bez lekarzy niższy personel medyczny niewiele jest w stanie zrobić.