Projekt, jak mówił autor podczas wernisażu, wykorzystuje stylistykę komiksu i język popartu jako narzędzie refleksji o społeczeństwie.
- Ten mural miał być zwieszony w warszawskim metrze – wyjaśniał Adam Wójciki. – W końcu nie doszło do tego0, ale właśnie chciałem, aby ludzie goniący do metra czy gdzieś przed siebie, zatrzymali się przy tym malowidle. Na chwilę. W celu kontemplacji świata.
Na bardzo długim obrazie czarne postaci przypominające wycinanki gonią za niewiadomym celem – jakąś niesprecyzowaną nagrodą?. Rozwiane poły marynarek, furkocące krawaty, zmierzwione włosy. Ktoś wyrywa do przodu, ktoś pada, bo mu podstawiono nogę, ktoś inny potyka się o własną kończynę.
- Wyścig ku sławie, karierze zawodowej i zamożności rzadko odbywa się z respektowaniem zasad etyki. Na ogół wszystkie chwyty są dozwolone. Nieczyste zagrania uświęca końcowy efekt – powiada artysta.
W gigantycznej horyzontalnej kompozycji realna przestrzeń – długi mur zamykający dziedziniec przy Mazowieckim Centrum Sztuki Współczesnej Elektrownia – staje się także przestrzenią iluzyjną. Postaci są realistyczne, a zarazem umowne, symboliczne (komiksowo przerysowane). Te sylwety „wyjęte” ze współczesnego świata sąsiadują z figurami fikcyjnymi i fantastycznymi. Wszystkie postaci są uwikłane w symboliczny wyścig, konkurencję i straceńczą rywalizację.
Artysta jest autorem całego cyklu murali zatytułowanych „Metrowe komiksy” znajdujących się w wielu placówkach Warszawy.
Interpretacja muralu może być różna. Inną miała Monika Małkowska, kurator wystawy, a inną Zbigniew Belowski, dyrektor artystyczny Elektrowni.
-To nie jest mural.- mowiła Monika Małowska. - Tyle, że jest eksponowany na murze. Ale z formy przypomina raczej wycinankę. Gigantyczną. Z postaciami naturalnej wielkości. "Rozgrywki” przywodzą na myśl wycinanki z XIX wieku. Czarne, płaskie sylwetki jak wycięte z papieru, nałożone na tło udające jakiś pejzaż. Ale jaki? Tu bór, tu las… Tu nie ma, tam jest… okazałe domiszcze. A dalej – Pałac Kultury. Ale przewrócony na bok, iglicą w prawo, w kierunku, w jakim mknie peleton czarnych ludzików. Gdzie jesteśmy? W biznesowej Nibylandii. Jest świat, ale jednocześnie nie ma go.
Najlepiej przyjrzeć się malowidłu i ocenić go samemu.
Adam Wójcicki urodził się w 1987 roku. Jest malarzem, rysownikiem komiksów i ilustratorem. Ukończył katowicką Akademię Sztuk Pięknych. Uzyskał dyplom z wyróżnieniem za współczesną wizualną interpretację wybranych baśni Jacoba i Wilhelma Grimmów – Grimm Fairy Tales (zrealizowany w Pracowni Książki Autorskiej Bogny Otto Węgrzyn w 2014 roku).
Zajmuje się ilustracją książkową i prasową oraz plakatem, a także – okazjonalnie – muralem.
Ekspozycja czynna będzie do 30 czerwca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?