Na ulicy Kieleckiej czasem jest tłoczno

Niektórzy zmotoryzowani dojeżdżający do Radomia od strony Szydłowca narzekają na korki na ulicy Kieleckiej. Odkąd na skrzyżowaniu z Hodowlaną zamontowano światła, zmniejszyła się płynność ruchu na tej trasie.

Kierowcy jadący rano od strony Kielc do Radomia skarżą się na korki na skrzyżowaniu Kieleckiej z Hodowlaną.

- Od jakiegoś czasu są tam światła i mamy problemy z przejazdem Kielecką - mówi nasz czytelnik. Mężczyzna pyta przy okazji, czy zielone światło dla kierowców jadących krajową "siódemką" nie może być dłużej włączone.

JEDEN BLOKUJE WSZYSTKICH

Na skrzyżowaniu Kieleckiej z Hodowlaną zainstalowano tak zwaną pętlę indukcyjną. Światła działają tak, że to dla Kieleckiej jest cały czas zielone światło. Czerwone zapala się wtedy, gdy ktoś najedzie na pętlę z bocznej uliczki, czyli w tym przypadku z Hodowlanej.

- Jest to problem, bo sznur samochodów stoi w korku od Szydłowieckiej do skrzyżowania, bo z boku chce wyjechać jedno małe autko - denerwuje się kierowca.
Korki na "siódemce" tworzą się rano i często zaczynają się już od ulicy Szydłowieckiej.

- Czasami jeden kilometr jadę 10 minut - tłumaczy nasz rozmówca. - Spóźniam się przez to do pracy i muszę wyjeżdżać z domu znacznie wcześniej niż zanim postawili te światła.

TEŻ MUSZĄ WYJECHAĆ

Marek Czyż, szef radomskich drogowców, tłumaczy, że światła zamontowane są po to, żeby kierowcy nadjeżdżający z Hodowlanej mieli szansę wyjechać na "siódemkę".
- Są tam światła indukcyjne, a to nie powinno stwarzać problemów - tłumaczy Marek Czyż.

Modernizacja skrzyżowania miała na celu poprawę bezpieczeństwa na trasie. Dyrektor tłumaczy, że jeśli dużo samochodów chce wyjechać z Hodowlanej, to automatycznie zmniejsza się płynność ruchu na głównej drodze. Szef drogowców zapewnił, że Miejski Zarząd Dróg i Komunikacji przyjrzy się tej sprawie.