Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Najlepszy Ratuszniak

Redakcja
Rafał Ratuszniak, najlepszy zawodnik meczu AZS Politechnika Radomska - ASPR Zawadzkie. Obronił między innymi trzy rzuty karne.
Rafał Ratuszniak, najlepszy zawodnik meczu AZS Politechnika Radomska - ASPR Zawadzkie. Obronił między innymi trzy rzuty karne. P. Mazur
Piłkarze ręczni AZS Politechnika bez swojego najlepszego strzelca Artura Gryli wygrali bardzo ważny mecz.

W meczu 15 kolejki spotkań I ligi grupy B piłkarzy ręcznych AZS Politechnika Radomska Radom pokonała 25:23 ASPR Zawadzkie.

AZS Politechnika - ASPR Zawadzkie 25:23 (13:10).

AZS Politechnika: Wysocki, Ratuszniak - Kalita 7 (1), Dąbrowski 6 (1), Kulik 5, Mroczek 5, Świeca 2, Przykuta 0, Domżalski 0, K. Gryla 0.
Karne: 3/2 (rzut Kality odbił Janik). Kary: 10 minut (Kalita 4, Kulik, Domżalski i K. Gryla po 2).

Zawadzkie: Janik, Wasilewicz - Swat 8, Pietrucha 6, Całujek 4, Skrabania 3, Kaczka 1, Płonka 1, Popławski 0, Morzyk 0, Trojanowski 0.
Karne: 6/3 (rzuty Popławskiego, Swata i Skrabani odbił Ratuszniak). Kary: 8 minut (Popławski 4, Całujek i Skrabania po 2). Sędziowali: Jan Czochra ze Zwierzyńca i Robert Martyniuk z Zamościa. Widzów: 100.

Bez najlepszego strzelca Artura Gryli przystąpiła do meczu z ASPR Zawadzkie drużyna AZS Politechnika. Radomianie musieli to spotkanie wygrać, żeby oddalić się od strefy spadkowej.
WEJŚCIE RATUSZNIAKA

W podstawowej siódemce AZS zabrakło Rafała Ratuszniaka. Trener Aleksander Malinowski desygnował do gry drugiego bramkarza, Kamila Wysockiego. Po trzech golach Michała Kality, który bardzo umiejętnie kierował radomskim zespołem pod nieobecność Artura Gryli (skręcona noga) i jednym Bartłomieja Dąbrowskiego, radomianie wygrywali 4:2. Przy stanie 6:7 dla gości na parkiecie pojawił się Ratuszniak i "na dzień dobry" obronił rzut karny wykonywany przez Ireneusza Popławskiego. To był moment zwrotny w tym spotkaniu. AZS bardzo dobrze zagrał końcówkę pierwszej połowy i na przerwę zszedł z trzybramkowym prowadzeniem. Duża w tym zasługa Kality, który aż sześć razy pokonał bramkarza ASPR. - Michał zagrał jak za najlepszych swoich czasów - mówił po meczu Stanisław Hul, drugi trener radomian.

DRAMATYCZNA KOŃCÓWKA

W 37 min. po golu Marka Kaczki, AZS prowadził tylko 16:15. Szybko jednak radomianie odskoczyli ponownie na cztery bramki przewagi. Tak było aż do 54 min., kiedy prowadzenie zmalało do dwóch bramek (24:22). Końcówka meczu była bardzo dramatyczna. W 55 min. Ratuszniak obronił rzut karny wykonywany przez Pawła Swata (obaj grali do niedawna razem w KSSPR Końskie). Na 25:22 rzucił Grzegorz Mroczek, ale goście szybko odpowiedzieli golem Artura Pietruchy. Na 40 sekund przed końcem pojedynku, ponownie Ratuszniak nie dał się pokonać z siedmiu metrów, odbijając rzut Adama Skrabani.

Za tydzień AZS czeka kolejne ważne spotkanie, tym razem na wyjeździe w Chrzanowie z tamtejszym MTS. Prawdopodobnie nie zagra jeszcze w tym meczu Artur Gryla.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie