Tak było w Radomiu, gdzie władze miasta, wojskowi, poczty sztandarowe stowarzyszeń kombatanckich, organizacji społecznych, oraz szkół, a także zaproszeni goście i mieszkańcy zgromadzili się o godz. 12 w kościele garnizonowym, gdzie odprawiono uroczystą Mszę świętą.
Później, przy Pomniku Żołnierzy Zrzeszenia Wolności i Niezawisłość „Żołnierze Wyklęci” przy ul. Beliny – Prażmowskiego odbył się Apel Pamięci, a kombatanci złożyli kwiaty i zapalili znicze. Uroczystości odbywały się również w Szydłowcu, Zwoleniu, Lipsku czy Jedlni - Letnisku, gdzie upamiętniano lokalnego bohatera majora Franciszka Jaskólskiego „Zagończyka”.
Kim byli żołnierze wyklęci?
Żołnierze wyklęci, czyli członkowie podziemia antykomunistycznego, przeprowadzili na Ziemi Radomskiej w latach 1945-1956 kilkadziesiąt akcji zbrojnych, wymierzonych w przedstawicieli władz Polski, narzuconych przez Związek Radziecki. Walka była jednak tylko jednym z elementów ich działalności. Oprócz tego organizacje, kierowane najczęściej przez osoby związane z Armią Krajową, kolportowały własne gazetki i ulotki oraz zdobywały informacje, dyskredytujące system wprowadzany w Polsce przez Sowietów po 1945 roku.
- Łącznie w regionie radomskim poniosło śmierć około 300 żołnierzy podziemia niepodległościowego, tracąc życie w różnych okolicznościach, jako polegli w walce, zamordowani przez Urząd Bezpieczeństwa lub zgładzeni na mocy wyroków sądowych - mówi Marcin Sołtysiak, historyk z radomskiej delegatury Instytutu Pamięci Narodowej.
O sile podziemia antykomunistycznego w regionie niech świadczy fakt, że pomimo stacjonowania w Polsce oddziałów Armii Czerwonej, a także wyspecjalizowanych grup zwalczających „reakcję”, władza komunistyczna wcale nie czuła się u nas pewnie i bezpiecznie. - Wśród najbardziej znanych dowódców podziemia na naszym terenie byli Stefan Bembiński „Harnaś”, Franciszek Jerzy Jaskulski „Zagończyk” oraz Tadeusz Zieliński „Igła” - wylicza Marcin Sołtysiak.
Najsłynniejsze akcje
Członkowie podziemia niepodległościowego rozbili dwa komunistyczne więzienia w Kielcach i Radomiu. Największą powojenną bitwą w regionie, zdaniem historyka, był bój zgrupowania „Zagończyka” w okolicach Zwolenia. - Partyzanci chcieli uderzyć na UB w Kozienicach, ale po drodze napotkali na oddział wojsk sowieckich. Według różnych szacunków, zginęło od 6 do 34 partyzantów - mówił Marcin Sołtysiak.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?