MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Nie lękajmy się

Izabela KOZAKIEWICZ
Za Papieża modlili się mieszkańcy Starej Błotnicy, gdzie 28 lat temu Karol Wojtyła, po raz pierwszy powiedział "Nie lękajcie się".
Za Papieża modlili się mieszkańcy Starej Błotnicy, gdzie 28 lat temu Karol Wojtyła, po raz pierwszy powiedział "Nie lękajcie się". J. Stobiecki
Wierni od rana gromadzili się w Sanktuarium w Starej Błotnicy, przed obrazem Matki Bożej Pocieszenia, który 21 sierpnia 1977 koronował kardynał Karol
Wierni od rana gromadzili się w Sanktuarium w Starej Błotnicy, przed obrazem Matki Bożej Pocieszenia, który 21 sierpnia 1977 koronował kardynał Karol Wojtyła. J. Stobiecki

Wierni od rana gromadzili się w Sanktuarium w Starej Błotnicy, przed obrazem Matki Bożej Pocieszenia, który 21 sierpnia 1977 koronował kardynał Karol Wojtyła.
(fot. J. Stobiecki)

Nie lękajcie się - usłyszeli wierni zgromadzeni w sanktuarium w Starej Błotnicy podczas uroczystości koronacji obrazu Matki Bożej Pocieszenia w 1977 roku. Słowa te padły z ust Karola Wojtyły, wtedy jeszcze kardynała, metropolity krakowskiego. Rok później Karol Wojtyła został powołany na Stolicę Piotrową, jako Jan Paweł II.

Proboszcz Sanktuarium w Starej Błotnicy, ojciec Marian Pytel od sobotniego wieczora dodawał otuchy wiernym.
Proboszcz Sanktuarium w Starej Błotnicy, ojciec Marian Pytel od sobotniego wieczora dodawał otuchy wiernym. J. Stobiecki

Proboszcz Sanktuarium w Starej Błotnicy, ojciec Marian Pytel od sobotniego wieczora dodawał otuchy wiernym.
(fot. J. Stobiecki)

Polski Papież o Starej Błotnicy i Sanktuarium Maryjnym nigdy nie zapomniał. O Ojcu Święty w czasie jego choroby i teraz, kiedy Chrystus już powołał go do siebie pamiętają wierni ze Starej Błotnicy. Modlitewne czuwania i msze święte w intencji naszego Papieża będą tam odbywać się nadal.

Czas, kiedy kardynał Wojtyła dokonał koronacji cudownego obrazu Matki Bożej Pocieszenia był szczególny dla wiernych regionu radomskiego. Ledwie rok minął od wydarzeń czerwca 1976, od buntu robotniczego w Radomiu. Wszyscy wtedy szczególnie potrzebowali słów nadziei. I tłumnie przybyli do sanktuarium w Starej Błotnicy. W uroczystościach uczestniczyło 200 tysięcy osób ziemi radomskiej i pielgrzymów.

Dostąpiliśmy łaski

Był 21 sierpnia 1977 roku, do sanktuarium od samego rana ciągnęły rzesze wiernych. Przyjeżdżali samochodami, szli pieszo. Uroczystość koronacji obrazu przygotowywana była długo. Miał tego dokonać prymas Stefan Wyszyński, w ostatniej chwili okazało się, że do Starej Błotnicy nie może przyjechać.

- Wszyscy jesteśmy przekonani, że tak miało być, że to było zrządzenie Boga, a nie przypadek. Parafianie w ostatniej chwili dowiedzieli się, że obraz koronować będzie kardynał Karol Wojtyła - opowiada ojciec Marian Pytel.

Na początku wiadomość tę przyjęto ze smutkiem. Wszyscy czekali na prymasa tysiąclecia.

- Ale już po pierwszych słowach Karola Wojtyły, nawet zanim wygłosił homilię, każdy uświadomił sobie, że jest to ktoś wyjątkowy, człowiek wielkiego formatu. Człowiek nie znany i wielki - mówi ojciec Pytel.

W homilii kardynał Wojtyła przywołał wydarzenia czerwca 76 roku. Mówił między innymi: " Tak koronacja dzisiejsza oczekiwana była przez całe pokolenia (...) i chyba szczególnie potrzebna jest ta koronacja Matki Bożej Pocieszenia w tym miejscu, na tej ziemi radomskiej, która jak wszyscy dobrze wiemy, była ziemią szczególnego smutku (...)".

- Jego słowa były wtedy umocnieniem, nadzieją. Wtedy powiedział do wiernych "Nie lękajcie się", mówił do nich nie bójcie się, mamy Matkę Boska Pocieszenia do niej wołajmy. To było coś wyjątkowego, szczególnego zapamiętanego do dziś - uważa ojciec Pytel. - Rok później te słowa powtórzył Ojciec Święty podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny po powołaniu na Stolicę Piotrową.

Słowa wypowiedziane w 1977 roku i wizytę kardynała Wojtyły w Starej Błotnicy pamiętają mieszkańcy miejscowości.

- Takich tłumów nigdy tu nie było, ludzie szli ze wszystkich stron - opowiada Wacław Stanikowski, który wtedy i teraz pełni funkcję kościelnego w sanktuarium.

- Do dziś, nikt z parafian, wiernych uczestniczących w tych uroczystościach nie powie, że obraz koronował kardynał Wojtyła wszyscy mówią, że dokonał tego Ojciec Święty. Dla wszystkich zaszczytem jest, że Papież koronował Matkę Bożą Pocieszenia. Radość do dzisiaj przemawia z ludzi.

Pamiętamy

- Jest jeszcze jedna ważna rzecz, fakt, który do tej pory nie był nagłaśniany - mówi ojciec Pytel. - Jeszcze jako kardynał Karol Wojtyła z Krakowa, dwa tygodnie po koronacji, przywiózł do Starej Błotnicy dwa autokary pielgrzymów. Przyjechał, żeby Matce Bożej podziękować. Pokazał, że tą Błotnicę bardzo kochał.

Jak bardzo to miejsce było dla niego drogie świadczą też telegramy, które Jan Paweł II słał na kolejne rocznice koronacji. - Pisał, że jest z nami, że jest z ludźmi z tej ziemi. Nawet prywatnie zapytywany przez naszych ojców paulinów zawsze wspominał Błotnicę, Matkę Bożą Pocieszenia - mówi ojciec Marian Pytel.

Nie dziwi więc, że kiedy Ojciec Święty zachorował w sanktuarium gromadzili się wierni, aby modlić się o jego zdrowie.

- Ludzie od wielu dni gromadzili się w sanktuarium, żeby być razem z Ojcem Świętym. Wcześniej w jego cierpieniu i teraz kiedy umarł. Tym bardziej tu, gdzie wycisnął niezbywalny ślad - tłumaczy nasz rozmówca.

Przed ołtarzem głównym w świątyni stoi portret Jana Pawła II przewiązany czarna szarfą. Od wczesnego niedzielnego poranka w sanktuarium słychać modlitwy. Ludzie przystają też przy pomniku Ojca Świętego przed sanktuarium w Starej Błotnicy.

- To wdzięczność parafian i poprzedniego proboszcza parafii księdza Sylwestra Szeflińskiego, który pomnik ufundował za obecność Ojca Świętego - tłumaczy ojciec Pytel.

Na początku pomnik stał w prezbiterium świątyni. O jego przeniesieniu na plac przed sanktuarium zdecydowali ojcowie paulini, którzy do Starej Błotnicy przybyli w 2000 roku.

- Swoim parafianom mówię dziś to, o co prosił Ojciec Święty. Nie smucicie się. Mówię, żeby byli wdzięczni za dar Ojca Świętego, za jego postawę, za to że swoim cierpieniem tak dużo nas uczył. Nie możemy się zatrzymać, poprzestać na smutku. Musimy iść dalej, a iść dalej to realizować słowa Ojca Świętego. Największa tego pamiątka będzie nasze życie, według tego co nam przekazywał, życzliwość i otwartość na drugiego człowieka. Codziennie będziemy odmawiać różaniec, to będzie nasze dziękczynienie za Ojca Świętego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie