MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Obietnice władzy, brak dialogu i duża szansa dla zbrojeniówki

Marcin Genca

Minister Antoni Macierewicz jest uważany przez niektórych za człowieka, który zachowuje się dość oryginalnie, podejmuje kontrowersyjne decyzje czy posługuje się dość zawiłym językiem, budując piętrowe zdania wielokrotnie złożone. Nie stroni też od tematów związanych z katastrofą smoleńską, o czym potrafi monologować godzinami. Nic więc dziwnego, że seria fantastycznych obietnic dla regionu, złożonych w piątek w Radomiu i Nowym Mieście nad Pilicą zabrzmiała właśnie nieco... fantastycznie. Minister obiecał przedłużenie pasa lotniska na Sadkowie i pokazy Air Show w Radomiu w 2017 roku oraz powrót jednostki wojskowej do Nowego Miasta. Co ciekawe, dzień wcześniej wysoki generał napisał w oficjalnym piśmie, że wojsko nie przedłuży pasa, a inny, że Air Show będzie w 2018 roku. Najwyraźniej nie zapytali ministra Antoniego o zdanie.

Mieszkańcy północnych gmin regionu, protestujący we wtorek przeciwko przebiegowi linii energetycznej 400 kV pod siedzibą PiS w Warszawie, są bardzo zdesperowani i zapowiadają, że nie odpuszczą decydentom. O ich walce z niechcianą inwestycją pisaliśmy już wielokrotnie. Niestety, w ciągu ostatnich 25 lat było zbyt wiele przykładów tego, że rządzący (żeby było jasne: nie tylko ten rząd, ale i wiele poprzednich) po prostu nie potrafią rozmawiać z ludźmi. Zamiast zdusić ewentualny konflikt w zarodku, rozmawiać o skutkach, negocjować, pójść czasem na ustępstwa, albo milczą, albo lekceważą protestujących. Reakcja następuje dopiero, gdy przed ministerstwem palą się opony i słychać brzęk wybijanych szyb. To właśnie dlatego w Warszawie jest średnio kilka dużych demonstracji w miesiącu. Protestujący wiedzą, że każda władza ugnie się pod dużą presją. Pokrzywdzeni zostają wówczas tylko ci, którzy głośno nie krzyczą.

Zacznijmy od historii. Największym programem gospodarczym przedwojennej Polski było stworzenie Centralnego Okręgu Przemysłowego. Idea wicepremiera Eugeniusza Kwiatkowskiego miała zapewnić bezpieczeństwo, rozwinąć przemysł ciężki oraz zmniejszyć bezrobocie i podnieść poziom cywilizacyjny Polski. Zbudowane wówczas fabryki były filarami rozwoju kraju na długie dziesięciolecia, również po wojnie. Dziś powrotem tej idei zdaje się być plan Morawieckiego. To szansa na rozwój zakładów Mesko i ich kooperantów, jak fabryka w Pionkach. To rozwój Radomia jako stolicy polskiej zbrojeniówki i siedzibę Polskiej Grupy Zbrojeniowej. Inwestycje w przemysł zbrojeniowy są opłacalne finansowo, a ponadto wymuszają współpracę z ośrodkami naukowymi, czy wprowadzanie nowoczesnych rozwiązań technologicznych. Przed wojną zabrakło już czasu na zebranie pełni plonów Centralnego Okręgu Przemysłowego. Czy teraz go wystarczy, czy mamy go w nadmiarze, czy znow coś nie przeszkodzi w realizacji planów?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie