Ofiarą wideoradarów, a raczej własnej ciężkiej nogi na gazie stał się znany kierowca rajdowy Krzysztof Hołowczyc. Stracił prawo jazdy, ale ponieważ już raz wygrał w sądzie z policją w podobnej sprawie, teraz też się nie poddaje. Absolutnie nie popieram rajdów po drogach publicznych, ale trzeba przyznać, że ci, którzy zwracają uwagę na niedokładne pomiary policyjnych urządzeń, mogą mieć rację. W wielu przypadkach okazuje się potem w sądach, że pomiar był niedokładny. Przed laty policjanci złapali mnie 30 metrów przed końcem obszaru zabudowanego i pokazali na tej starej, dużej „suszarce” wynik 78 km/h. Jechałem może z 60, ale dyskusji nie było. Potem znajomi stróże prawa wytłumaczyli mi, że po złapaniu najszybszego, radaru się nie zeruje i na wynik pierwszego łapie się kolejnych. Do statystyki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?