Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od stycznia każdy pacjent szpitala będzie musiał nosić na ręce elektroniczną opaskę

/wit/
Obowiązek zakupu takich bransoletek i sprzętu do ich odczytu spocznie na szpitalach. Lecznice w Radomiu i regionie już przygotowują się do "znakowania" chorych.

Kosztowna bransoletka

Kosztowna bransoletka

Oprócz identyfikacji pacjenta, bransoletka ma również podnieść bezpieczeństwo w zakresie leków. Chodzi o wyeliminowanie ewentualnych pomyłek podczas ich wydawania. Niestety, wprowadzenie opasek oraz urządzeń służących do odczytu danych to niemały wydatek. Na ten cel lecznice nie otrzymają pieniędzy z Narodowego Funduszu Zdrowia. Pozostaje tylko to co wyłoży organ prowadzący, albo co lecznicy uda się zarobić na przykład na wynajmie powierzchni, czy innych usługach.

Po co potrzebne są opaski? Mają ograniczyć pomyłki przy wykonywaniu zabiegów lub podawaniu leków, a także pomóc w identyfikacji pacjentów.

Ministerstwo Zdrowia przyspieszyło prace nad znakowaniem pacjentów po pomyłce w jednym z warszawskich szpitali, gdzie wycięto pacjentowi zdrową nerkę zamiast tej zniszczonej przez nowotwór.
Opaski muszą być wprowadzone w każdej lecznicy, dla każdego pacjenta. Będą zawierać: imię i nazwisko chorego, datę urodzenia, informacje o lekarzu prowadzącym, ale wszystko w formie kodu kreskowego. By dane odczytać potrzebne będą specjalne czytniki i cały system identyfikacji. Odczytem zajmie się personel.

- Taki jest wymóg, ale wiąże się to z kosztami dla szpitala. Cena jednej takiej opaski, to 2 złote. Tylko, że u nas same opaski, to wydatek 80 tysięcy w skali roku, a gdzie dopiero drukarki, czytniki. Nie wspomnę o sczytywaniu kodów, to już znacznie większy wydatek - mówi Krzysztof Zając, zastępca dyrektora do spraw eksploatacyjno-administracyjnych szpitala na Józefowie.

W tym szpitalu opaski z danymi osobowymi, ale nie kodowanymi od dawna zakładane są pacjentom z niektórych oddziałów. - Taką praktykę stosujemy w przypadku dzieci do lat 7, pacjentów nieprzytomnych oraz noworodków. Opaskę z imieniem i nazwiskiem pacjent otrzymuje podczas przyjęcia na oddział - zaznaczyła w jednej z rozmów Bożenna Pacholczak, rzecznik prasowy lecznicy.
Do wprowadzenia kodowanych opasek przymierzają się szpitale w regionie.

- To dla szpitala duży wydatek i problem dla personelu. Nie sądzę by pacjenci dobrze przyjęli pomysł znakowania. Teraz pacjent jest roszczeniowy, tylko patrzeć jak będą głosy, że zamiast leczyć w szpitalach - znakują - mówi Marek Pacyna, dyrektor kozienickiego szpitala.

O tym, że elektroniczne opaski, to dodatkowy koszt doskonale zdają sobie sprawę dyrektorzy pozostałych lecznic w naszym mieście i regionie.

- Ogłosiliśmy przetarg na zakup wymaganych akcesoriów i opaski zostaną wprowadzone, bo taki jest wymóg. Uważam jednak, że to paranoja i nikomu nie potrzebne, kosztowne dla lecznic działanie - mówi Tadeusz Kalbarczyk, zastępca dyrektora do spraw lecznictwa szpitala przy Tochtermana.

- Przecież pacjent, który jest przytomny potrafi powiedzieć jak się nazywa - komentuje wymysł resortu zdrowia jeden z pacjentów.

Elektroniczne bransoletki szpitale muszą wprowadzić od stycznia, wielkiego wyboru nie mają, bo łamiąc przepis, narażają się na wykreślenie z rejestru podmiotów prowadzących działalność leczniczą.
Teraz w razie wątpliwości co do danych osobowych pacjenta, personel spogląda na karty chorobowe zamieszczone przy szpitalnych łóżkach. Ale takie karty odejdą do lamusa bo kładziony jest nacisk na ochronę danych osobowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie